Archiwizowane tu RZECZY są wypadkową moich pomysłów i mojego GUSTU. Od jakiegoś czasu pochłania mnie pasja filcowania, więc są to głównie rękoczyny z czesanką, jedwabiem i filcem w tle. Z chęcią poznam opinię na ich temat, więc nie krępuj się i pozostaw tu swój komentarz!!!

niedziela, 27 listopada 2011

Szczęśliwy traf czyli urodzinowa loteria

No i nie wiadomo kiedy minęły dwa lata od czasu jak zaczęłam spisywać tutaj moje dokonania. Mam nadzieję, że gołym okiem widać postęp? Od tych dwóch lat wybieram się na warsztaty filcowania, ale jeszcze do nich nie dojrzałam :-) Dziękuję więc wszystkim, którzy tu chętnie zaglądają i pozostawiają miłe słowa. I choć czasem człowieka dopada chandra, okazuje się, że obce osoby mogą sprawić, że znowu się chce - dziękuję Wam za to :-)
Zanim jednak oznajmię światu do kogo będzie należeć chabrowa torebeczka, która jest nagrodą w moim urodzinowym candy, chcę Wam pokazać urodzinowy szal - tym razem modelką jest sama jubilatka!


nunofilc/szal/nunofelt/shawl

Ujęcia inne



Cekiny i koraliki




Szal ma oczywiście lewą stronę - skromna jest ale zawsze.



No to komu torebeczkę, komu?




W drodze domowej loterii - nickom przypisałam numery, numer został wskazany przez niewtajemniczonego członka rodziny - chabrowa kopertówka powędruje do Magdy z Magdowa!!! Gratuluję!!!

Wprawdzie losowanie miało się odbyć przy słodkim podwieczorku, ale podwieczorek został skonsumowany w porze śniadania. Proponuję więc, co już pomału staje się tradycją, granatową sałatkę, brzmi ciekawie? Granatowa za sprawą owocu granatu. Jeśli chcecie zaskoczyć gości, wypróbujcie ją, bo nie ma nic łatwiejszego, a efekt gwarantowany!

Sałatka granatowa


Składniki: ser starty na tarce o dużych oczkach, szynka pokrojona w dowolne kształty (kwadraty, romby, paski), winogrono, granat i majonez.



Sałatka znika w mig, więc należy mieć asa w rękawie i szybko dorobić inną wersję, hawajską można by rzec: ser, szynka, ananas. Dla wzmocnienia smaku szczypta curry.



Smakowitego tygodnia Wam życzę!!!

niedziela, 20 listopada 2011

Pinia, dynia i opinia

Chyba dla każdego kto pisze bloga ważna jest opinia czytelników. No bo archiwizowanie, czy prowadzenie kroniki to jedno, a zdanie innych to drugie. Dlatego pięknie dziękuję za wszystkie pozostawiane tu ślady swoich odwiedzin :-) Ostatnio pochwały zbierał kolor żółty - jesienny ale słoneczny. Dziś będzie o tym jak można spakować odrobinę słońca na zimową porę. Ale to za chwilę.
Najpierw o filcowaniu, bo wróciło do mnie, hurra! Niezwłocznie się chwalę co też uturlałam. Jesienne chłody dają się już we znaki, warto więc zadbać o swoją głowę.

Retro piniowe na zmarzniętą głowę




Rozpędziłam się i dopasowałam do kapelutka w kolorze pinii szal - jedwab aż się prosił o taką oprawę. Szal doskonale komponować się może i z czernią, więc nie musi stanowić duetu.



Powstała też mimoza2, że tak się wyrażę - pamiętacie ją? Tu na modelce.




I jeszcze dwa drobiazgi - niewielka brosza do upięcia Szecherezady prezentowanej tu:




oraz Róża Argentino - wykonana z jedwabiu, czesanki i skóry - wszystko naturalnie naturalne.



Nazwa ta przyszła mi do głowy po dzisiejszym odcinku Tańca z gwiazdami, gdzie prezentowano właśnie pełne emocji tango argentyńskie.

I tym sposobem dobrnęliśmy do słońca, które w Buenos Aires, według prognoz, będzie z pewnością jutro. Co do słońca u nas, tej pewności nie ma, zapakujmy je więc na zimę. Jak? Ano tak. Potrzebny jest tylko dyniowy potwór.




Gdy go pokroimy i zamrozimy, ponury zimowy dzień możemy rozświetlić miseczką słonecznej zupy dyniowej, zwanej zupą fakira.
Zupa fakira składa się z dyni, cebuli, czosnku, imbiru, bulionu i suszonej papryki słodkiej i ostrej.

Pokrojone produkty


podsmażamy z gracją



wrzucamy do bulionu



i gotujemy do miękkości, miksujemy i gotowe. Zapomniałam o tajnym składniku - sok pomarańczowy nada ciekawego smaku. Zupa na zdjęciu nie wyszła jak należy, na szczęście trochę jej jeszcze zostało, więc jutro powtórzymy sesję zdjęciową.

Dynię możemy też upiec w dużych kostkach (przyprawić solą i pieprzem, skropić oliwą) i polać ją sosem przygotowanym ze zredukowanego octu balsamicznego i miodu. Możemy też dodać ją do ziemniaków i zrobić puree, na przykład z dodatkiem suszonych pomidorów, żeby było jeszcze słoneczniej - pieczona dynia lub puree będą doskonałymi dodatkami do głównego dania.




Możemy ją też zamknąć w słoikach - w octowej marynacie z dodatkiem goździków i cynamonu.



Do przerobienia takiej ilości dyni niezbędna jest pomoc - najlepiej przyjaciółki :-)




Wiem, wiem - znowu mi się dostanie za to nocne o jedzeniu pisanie! Dynia przecież kaloryczna nie jest, za to jaka zdrowa!!!

Ale się dzisiaj rozpisałam! Przypominam, że za tydzień losowanie nagrody w moim Candy - niebieskiej kopertówki - wyczytałam, że połączenie czerni i niebieskiego to hit sezonu!!!




Zapraszam do udziału w zabawie i życzę słonecznego tygodnia.

niedziela, 13 listopada 2011

Remedium

Światem zaczęła rządzić jesień...
Powinnam raczej napisać "światłem zaczęła rządzić jesień"... Światło, a raczej jego brak, jest częściowo powodem mojego kiepskiego nastroju. Dodatkowo irytuje mnie, bo znowu sobie nie radzę z fotografowaniem w jesiennych ciemnościach. Coś tam jednak zawsze się wybierze. Najważniejsze, że jest znowu co fotografować.
Na początek coś większego - szal, który odzwierciedla aktualne trendy w modzie - ma być zwierzęco, więc jest - różowa pantera w kamuflażu.


nunofilc/szal/nunofelt/shawl


I gdzież jest owa pantera? Ano z drugiej strony:





Znowu się powtórzę, ale uwielbiam tworzyć dwie rzeczy w jednej - jaka to oszczędność!









W biegu powstał kolejny fioletowy szal.




Modelka ostatnio bardzo zajęta jest i coraz trudniej namówić ją do pozowania, więc i pozostałe maluchy zaprezentuję na "płasko", nucąc słowa piosenki:
Światem zaczęła rządzić jesień, topi go w żółci ...




Dziękuję za Wasze odwiedziny i porady na chandrę - jak widzicie pomogły :-) Zapraszam do udziału w moim candy - jeszcze trochę czasu do losowania nagrody zostało!

niedziela, 6 listopada 2011

Lekarstwo na jesienny spleen czyli Candy!!!




O tej porze roku jesienny spleen ponoć puka do wielu drzwi. Przez moje chyba wszedł bez pukania... No co zrobić kiedy nic się nie chce, a dzień coraz krótszy się staje...? Według badań naukowych jesiennemu przygnębieniu towarzyszy wzmożony apetyt, szczególnie na słodycze. Skoro tak - zapraszam na podwieczorek! Dziś zaświeciło słońce, uśmiechnęły się do mnie jabłka, nastąpiła mobilizacja i jabłka wylądowały w cieście pod bezą.



Takich delicji nie mogę Wam przesłać, mam jednak nadzieję, że aromat cynamonu i jabłek przywołałam w Waszej wyobraźni?




Dla tych, którzy mają apetyt na więcej słodkości przygotowałam niespodziankę - 22 listopada 2009 zamieściłam pierwszego posta, pora więc na urodzinowy podarek. Czy ktoś ma ochotę na tę oto słodką torebeczkę? Zasady zabawy są proste - wystarczy pozostawić komentarz pod postem i zamieścić informację o Candy na swoim blogu. Losowanie zwycięzcy odbędzie się podczas kolejnego niedzielnego podwieczorka - 27 listopada.



Słodkości słodkościami, ale deser może być dopiero po obiedzie. Czy kurczak musi być nudny? Nie musi - wystarczy wokół niego rozrzucić cząstki cytryny, czosnek (czyż nie jest piękny w przekroju?) oraz zioła, np. tymianek i już nie powstydziłby się go sam Jamie Oliver. Co najważniejsze kurczak "sam się robi" w piekarniku, a ja mogę leniwie snuć wzrokiem po ostatnich liściach na drzewach za oknami.






Jedzenie jest bardzo przyjemne, ale pomaga na krótko... Ratujcie mnie przed zapadnięciem w zimowy sen!!!
Zapraszam więc do zabawy, w której nagrodą jest torebeczka - w komentarzach chętnie wyczytam jakie są Wasze sposoby na jesienną chandrę?