Archiwizowane tu RZECZY są wypadkową moich pomysłów i mojego GUSTU. Od jakiegoś czasu pochłania mnie pasja filcowania, więc są to głównie rękoczyny z czesanką, jedwabiem i filcem w tle. Z chęcią poznam opinię na ich temat, więc nie krępuj się i pozostaw tu swój komentarz!!!

wtorek, 23 grudnia 2014

Święta, święta...!



Pomiędzy rybą a sałatką wstawiam już tradycyjnie rymowanych słów kilka.


Świąteczny rym się nie składa
Kiedy deszcz na głowę pada
Śniegu puch tylko na ilustracji
Tłem będzie świątecznej kolacji
Tradycję uratować może
Malowany złoto orzech
Zachowane z karpia łuski
Albo z makiem kluski
Barszcz czy zupa z grzyba
Śledź i grecka ryba
Pierniki w lukrze
Mak tarty w makutrze
Uszka i pierożki
Słodkie z kremem rożki
Pod obrusem białym siano
Dyskretne kolędy piano
Opłatka okruszki
I w kompocie gruszki
Niech tradycją też będzie
Uśmiech zawsze i wszędzie! 

Wszystkim zaglądającym tu Wesołych Świąt życzę!!!
 

 
 

niedziela, 23 listopada 2014

Jesienny gość


Nadszedł jesienny spleen, choć czasami "słońce wysoko, wysoko, świeci pilotom w oczy, ogrzewa niestrudzenie zimne niebieskie przestrzenie" (Krakowski spleen, Maanam).

Dziś i jesiennie, i niebiesko będzie.
Na początek nawet porażająco niebiesko!

 

Niebiesko inaczej - kamizelka początkowo miała naturalne odcienie kremowo-beżowe, ale postanowiłam wrzucić ją do gara i to zmienić.


Niebieskogranatową wełnianą "aplikację" zyskał również beret małżonki najznakomitszego pszczelarza na Pałukach.


I na tym z niebieskościami koniec.

Ale jest jeszcze mega kolorowa czapka. Nie pszczoła, a ślimak był jej inspiracją. Ważnym elementem nie tylko ozdobnym są liście miłorzębu. Wiecie, że ta roślina uznawana jest za żywą skamielinę i że to drzewo przeżyło wybuch bomby atomowej w Hiroszimie? 


Na koniec tytułowy jesienny gość - w słoneczne dni nasz ogród odwiedza dzięcioł zielony.


Dzięcioł ów był impulsem do powstania tego oto jesiennego szala.


 Jakoś nie tęskno mi jeszcze do zimy i śniegu. Póki co wolę cieszyć oko takimi obrazkami.





niedziela, 12 października 2014

Kolor jesieni


I nawet nie wiadomo kiedy lato minęło, pozostawiając za sobą same miłe wspomnienia, a niepostrzeżenie i zupełnie na palcach, nadeszła piękna jesień. Kolorem tegorocznej jesieni, jak dla mnie, jest bordo, burgund lub, jak kto woli, swojski buraczek. 
Jeszcze parę dni temu liście klonu mandżurskiego mieniły się w słońcu niczym rubiny, teraz nie drzewo, a trawa mieni się od tych "klejnotów" ;-) 
Czy ten szal nie przypomina drobnych, klonowych liści?


nunofelt shawl

A to inspiracja



Nie tylko klon ubrał się w tonacji bordo



Po drodze od lata do jesieni powstało jeszcze kilka drobiazgów

Folkowy naszyjnik 

nunofelt necklece
 
Nie tylko ozdobi dekolt, ale i ogrzeje ;-)

Kosmetyczka

felted bag

Szal "zrobiony na szaro"

ecodying & nunofelted shawl

Lnianą tkaninę farbowałam w ubiegłym roku, w tzw. zupie na gwoździu - dobrze, że sobie poleżała na półce, czekając na właściwy moment, bo z ostatecznego efektu jestem zadowolona.
Jaki kolor nadejdzie po buraczku? Za progiem czai się już chyba dynia ;-)


środa, 30 lipca 2014

Motyla noga

No zafascynowała mnie! Choć może bardziej skrzydło niż noga. Zwłaszcza w zbliżeniu ogromnym. Co z tego przyglądania się owadom wyszło, już Wam pokazuję. Nie da się jednak ukryć, że wełna i upał nie idą ze sobą w parze, dlatego znajdziecie trochę i innych fotek. 

 Kosmetyczka


źródło inspiracji
znalezione na: http://beautifuldecay.com
 


Natrętna mucha


potrafi przysiąść wszędzie ;-)
 

Motyli szal
 
znalezione na: http://bluebutterfliesandme.wordpress.com
 

A teraz z innej bajki
 
  

Remontu mi się zachciało
Jak mi wyszedł/nie wyszedł fresk


Zachciało mi się też czerwonego mebla, no i mam!
Sama go pomalowałam :-)


  
Kuchnia poleca:
ananasa z miodem i gałką muszkatołową
 oraz pomidory z fetą i oliwkami z grilla


Steki z borówką amerykańską i tymiankiem

  
Ulubioną letnią sałatkę:
arbuz, feta, oliwki, bazylia, pieprz


Najlepszy deser na upał:
panna cotta


 Do urlopu jeszcze daleko, ale po drodze tyle innych drobnych przyjemności :-)