Rano zobaczyłam, jeszcze w promieniach słońca, pierwsze żółte krokusy! Niestety nie zdążyłam zrobić im wiosennego zdjęcia, bo aura kapryśna jak w przysłowiu - w marcu jak w garncu. Teraz na szybach okien krople deszczu... Na polach pewnie zające pochowały się do norek, ale nie u mnie.
Ostatnimi czasy powstały kolejne wiosenne kwiatki - ciąg dalszy serii black&white, prawdopodobnie lada chwila pojawią się na Artpublice.
To były moje pościgi za trendami mody, sama jednak niezbyt pewnie się czuję w tak kontrastowych zestawieniach kolorystycznych, dlatego zaprojektowałam dla siebie taki oto naszyjnik.
Okazało się też, że jest zapotrzebowanie na kolczyki, więc je popełniłam jako uzupełnienie do wcześniej pokazywanych już broszek.
Następne projekty są bardzo wiosenne - mam nadzieję, że sprostam wymaganiom jakie przedstawiła mi sąsiadka! Ale o nich będzie następnym razem .
A na koniec wiadomość z ostatniej chwili dla najbliższych i zainteresowanych: wczoraj młodsza córa ponownie została mistrzynią w swojej kategorii wiekowej w kolejnej edycji zawodów GATO SESSION, pokonując kolegów :-) Jako ciekawostkę dodam, że wspinanie czeka w kolejce do kwalifikacji na dyscyplinę olimpijską - ma szansę nią być w 2020r. I uwierzcie mi, że to bardzo widowiskowy i pełen emocji sport!
Wspaniałe prace! Zajączki dodałam do ulubionych już dawno, a teraz nowy kwiatowy komplecik. Może mi kiedys wystarczy emerytury na wszystko co chciałabym zakupić :D
OdpowiedzUsuńI cóż mi zostaje, tylko zachwycać się Twoimi nowymi pomysłami, nieszablonowym myśleniem i pozazdrościć tych żółtych krokusów, pomimo, że skąpane w deszczu, wiosennym deszczu :) No i gratulacje dla córki, jej sukcesy to już miła dla Ciebie tradycja :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Krzysiek
Dla ściankowej mistrzyni gratulacje i owacja:) Podziwiam, bo to trzeba mieć sporą krzepę w drobnych paluszkach,żeby tak pomykać po ściankach i skałkach, a gdzie to się kryje ten demon w drobnym dziewczęciu. A zajączki i reszta ślicznościowe:)
OdpowiedzUsuńKróliczki są super! Podbiły moje serce, ten z prawej wygląda na trochę obrażonego więc chyba jego lubię najbardziej :)
OdpowiedzUsuńKróliczków troszkę się nalęgło, dwa jeszcze czekają aż dorobię im łapki :-) Dziękuję za słowa pochwały dla mojej "małej" mistrzyni - kiedy czytała komentarze buzia jej się uśmiechała :-)
OdpowiedzUsuń