Bez wątpienia nadchodzą już jesienne chłody... Jak obronić się przed zimnem? Modnie oczywiście!!! Nie zawsze podoba mi się to co jest prezentowane na wybiegach, ale za kolorami staram się podążać. Moja dzisiejsza propozycja rozgrzewa nie tylko "czystą żywą wełną" (to już zapomniany dzisiaj slogan, a szkoda!), ale również i kolorem.
Z drugiej strony jeszcze bardziej kolorowo za sprawą pasków tkaniny.
Nie zdecydowałam jeszcze jak nazwać ten szal - może macie jakieś propozycje? To zdjęcie nasuwa mi taki pomysł - O&O (w domyśle ostróżka i ognik)
Czy to jest rzeczywiście modne? Oto sugerowana na jesień i zimę paleta barw.
według weconnectfashion.com
No i jeszcze kwiaty - o takie jak na zdjęciu nie jest łatwo, ale bardzo lubię takie folkowe zestawienia, mam w zanadrzu dwa bardziej tradycyjne kwiatki, które nieśmiało, ale jakby trochę w trendy kolorystyczne też się wpasowują, ożywiając nieco popularne szarości.
A na warsztacie kolejne zderzenie barw!
Więcej następnym razem :-)
P.S. Ponoć w lasach pojawiły się grzyby - może uda się zgromadzić mały zapas na Wigilię!
Szal jak zwykle przepiękny!!!!Z niecierpliwością czekam na następne dzielo:)
OdpowiedzUsuńGrzyby faktycznie sie pojawily,udalo mi się dzisiaj trochę uzbierać,ale szalu nie ma:)))
Pozdrawiam cieplutko:)))
Mnie przypomina gwiaździste niebo, jak u Van Gogha.
OdpowiedzUsuńCudne zestawienie barw... pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękne, a kolory świetnie połączone, jak zawsze zresztą.
OdpowiedzUsuńKolorystyka szala absolutnie przepiekna, wysmakowana i wyrazista, dla mnie bomba!!! Wzor swietny, az chce sie patrzec, osobiscie wole strone bez tkaniny, ale calosc jest piekna! pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Dziewczyny :-) o Van Goghu nie pomyślałam, ale to chyba spory komplement :-)
OdpowiedzUsuńszaliczek jest śliczny - Jacek
OdpowiedzUsuń