No i niby na Nowy Rok przybywa dnia na barani skok, ale na dzisiejszym przedobiednim spacerze słoneczko chowało się już za horyzont. Po przygotowaniach świątecznych dopadło mnie zimowe rozleniwienie. Z przyjemnością poczytuję sobie o tradycjach polskiego stołu, stroniąc nieco od wełny i komputera. Nie mam więc nic nowego do pokazania. Ale skoro ma się wiernych czytelników to zobowiązuje choćby i do krótkich postów.
Podzielę się zatem obrazkami z dzisiejszego spaceru.
Ta czerwień nie jest tu przypadkowa - dziś finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, której symbolem jest czerwone serce. Jako że jestem mniej więcej w połowie drogi między dzieckiem a seniorem, z całego serca wspieram akcję i z przyjemnością oddaję po raz kolejny rzecz gustu na ten cel - zapraszam do licytacji tu
Dużo ciepła w te mroźne dni Wam życzę!
piękny weekendowy spacer ;) zdjęcia Twoje czy córy?
OdpowiedzUsuńPodziwiam osoby które lubią zimowe spacery :) Jaki piękny szal na licytacji, dlaczego ja co roku w styczniu nie mam ani grosza? :(
OdpowiedzUsuń