Anielska cierpliwość wymaga diabelskiej siły. Czasami jest bardzo potrzebna. Lubię szybko widzieć efekt, niestety nie zawsze to się udaje i pewne sprawy się przeciągają w nieskończoność. Na przykład taki remont... Nie ma jednak tego złego co by na dobre nie wyszło. Tyle ciekawych i przydatnych rzeczy można znaleźć podczas remontu. Wełny zabezpieczone przed kurzem i głęboko spakowane, ale co innego twórczego przecież można robić. Zwłaszcza jak w ręce wpadnie masa szpachlowa. No i ponieważ z powodu przedłużającego się remontu mam muchy w nosie to sięgnęłam po Muchę - Alfonsa Muchę.
Oto jego dzieło w mojej oprawie
Dekupaż na podobraziu wydawał się taki płaski, wycięłam więc liliowy szablon
i wykorzystałam wspomnianą masę szpachlową
W ostatnich dniach powstały również dekupażowe bransoletki
z motywami papug i motyli
W tzw. międzyczasie, ćwiczę cierpliwość - haftuję sobie tudzież wyszywam. Za wzór posłużył mi deseń na tkaninie (obcięłam lnianą sukienkę). Kiedyś to będzie romantyczna poduszka.
Wracając do remontu - sypialnia nabiera "kształtu". Zdradzę Wam kilka "niezapominajkowych" szczegółów - jestem winna Marzenie drobiazg za odgadnięcie zagadki, jednak proszę Marzenę o ćwiczenie cierpliwości razem ze mną :-)
Obrazki wykonane przeze mnie - motyw przewodni - niezapominajka.
Jedna zasuszona, druga kolorowana akwarelami.
W tej tapecie zakochałam się od pierwszego wejrzenia i już nie było odwrotu. Przybyła wprost ze Szwecji, więc w pewnym sensie wymogła ona skandynawski wystrój sypialni. Na poduszki trafiłam zupełnie przypadkowo, ale są jakby do niej stworzone! Zostało jeszcze parę szczegółów (w tym odnowienie stołu i szafy!) do dopracowania, mam nadzieję, że porównanie starego i nowego wnętrza już wkrótce tu objawię.
Długie przerwy w blogowaniu, więc nadrabiam zaległości - obowiązkowa wizyta w ogrodzie.
Nie wiem co to za kwiat? - jest dość wysoki, a liście
przypominają szarą nadmorską trawę.
Ostróżki
Parzydło leśne
Rodgersja - pięknie pachnie
Porzeczka czerwona
Rododendron
Róża - również pachnąca
No i obowiązkowy piłkarski akcent!
Zestaw kibica płci żeńskiej
Przekąska kibica, która podbiła żołądki płci męskiej
podczas meczu Polska-Grecja
Grillowana marynowana papryka
faszerowana fetą z dodatkiem oregano
Miłego Euro-tygodnia!!!
No się właśnie zastanawiałam,że dawno nic u Ciebie nie widać nowego...
OdpowiedzUsuńMucha obłędny wyszedł!Super!
A poduszek zazdroszczę:)
Ten żółty kwiat to kozibród.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Ania
Tym razem skomentuje tylko ostatnie zdjęcie - MNIAM! Wygląda obłędnie!
OdpowiedzUsuńPodziwiam Cię za zdolność tworzenia pięknych rzeczy. Haftowana poduszka zapowiada się rewelacyjnie. Bardzo jestem ciekawa efektu remontu i całości niezapominankowej inspiracji.
OdpowiedzUsuńO papryczce z fetą już nie wspominam... Szparagi dorwałam, zrobiłam i zjadłam :)) Nawet wyszły - ale czuję że będę musiała poeksperymentować bardziej z nimi, bo robiłam tylko w tej wersji z masłem i bułką.
Jeśli o mnie chodzi, nie musisz się w ogóle spieszyć!
Pozdrawiam.
Obraz w nowej "ramie" wygląda świetnie! Ciekawa jestem efektów remontu. Za hafty podziwiam ja tyle cierpliwości nie mam.
OdpowiedzUsuńA nieznany kwiateczk to kozibród tak myślę.
Pozdrawiam serdecznie:)