Dzień za dniem ucieka, nawet nie wiadomo kiedy. Nie zauważyłam, że już dwa tygodnie mnie tu nie było. No to wrzucam co mam do pokazania bez zbędnych ceregieli.
Chabrowy
szal/nunofilc/nunofelt/shawl
Rdzawy
szal/nunofilc/nunofelt/shawl
Czerwony
szal/nunofilc/nunofelt/shawl
Jest czym się otulać w jesienne chłody.
Na uśpionej już rabatce znalazłam dziś taki rozgrzewający motyw
Kolor pomarańczowy zawładnął wczorajszym popołudniem i wieczorem. Razem z przyjaciółką powtórzyłyśmy akcję sprzed roku i rozprawiłyśmy się z jeszcze większą niż poprzednio dynią! Wyszło tego 41 słoiczków - większych i mniejszych, w tym 5, które nazwałam "dynią dla odważnych" - na ostatni rzut poszła freestylowa marynata, która ma i słodycz i ogień w sobie! Będzie jak znalazł na rozgrzewkę w środku zimy - jeśli ktoś się odważy ją tknąć ;-)
Zostały jeszcze trzy dyniowe księżyce, mimo już zjedzonej zupy dyniowej, zapiekanki mięsnej z dynią, frytek z dyni i marynat wszelkich :-)
Miłego tygodnia życzę! A za tydzień być może rozprawię się z gęsią w myśl hasła "Gęsina na św. Marcina".
Szale robią wrażenie taka ilość i w ciągu 2 tygodni, podziwiam!
OdpowiedzUsuńKolorki marynat są boskie!
Piękne chabry, żadne tam potwory. Podziwiam!
OdpowiedzUsuńPodziwiam szale i chabry!!!
OdpowiedzUsuńlubię zupę dyniową:)))
To niebieskie na czarnym oszałamiające!
OdpowiedzUsuńpiekne szale,ale ten czarny z niebieskościami jest genialny po prostu!!!!!Cudnei wyszedl:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:)))
jakie cudowności - miło oko pocieszyć czymś wyjątkowo pięknym
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :0