Ogród został już lekko ujarzmiony, znalazłam więc chwil kilka na filcowanie.
Na początek niezbyt wiosenna kolorystyka, ale za to na wiosennym tle.
Kolczyki swym kształtem nieśmiało nawiązują do wiosny - są przecież znane w przyrodzie odmiany kwiatów w kolorze czarnym.
I jeszcze raz kwiatowy zestaw - tu już tylko czarna łodyżka.
Trochę tęczowo - pierwsza tęcza tej wiosny została przeze mnie odnotowana - etui na klucze. Przy pomocy dreda można je przymocować do rączki torebki, a wiadomo, że "po nitce do kłębka", czyli jak łatwo znaleźć klucze w damskiej torebce.
A na koniec prawdziwie wiosenny naszyjnik - z delikatnymi żyłkami jedwabiu.
Z zazdrością podglądam większe filcowe formy - może nie mongolskie dywany, ale to tylko ze względu na towarzyszący przy ich tworzeniu aromat, ale słodkie wdzianka z pewnością. Zobaczyłam w pasmanterii fajne rączki do torby i bardzo powoli dojrzewam do takiego rękoczynu...
Piękne to zdjęcie na brzozie! Dzisiejszy faworyt: etui na klucze! Świetny pomysł!
OdpowiedzUsuńAle cudeńka,zazdroszczę filcowania,chciałabym kiedyś spróbować.Ostatni naszyjnik bardzo mi sie podoba:)
OdpowiedzUsuńPomysłów w głowie mnóstwo, tylko czasu na ich realizację mało.
OdpowiedzUsuńGosiu, a ja zachwycam się Twoimi akwarelami :-))
Ha, są i filcaki:) Dzwonek na klucze super:)Dywanu nie będziesz robić ? Ooooooooo, szkoda;)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)