No i mamy go już za sobą, niby długi a jednak jakiś taki krótki był, bo szybko minął, i pogoda niezbyt dopisała... Ale mogłam za to pofilcować sobie! Zaczęło się od prezentu dla Szwagierki - na razie nie mogę zdradzić sekretu, bo dopiero w ten weekend nastąpi jego wręczenie, a szkoda, bo bardzo chciałabym się już nim pochwalić. Szwagierko - jeszcze odrobinę cierpliwości!!! Przynajmniej będzie co pokazywać następnym razem! Skoro zrobiłam coś dla kogoś, dla równowagi w przyrodzie musiałam zrobić i coś dla siebie. I tak powstały korale "33" - z tylu ufilcowanych kulek się składają + jedna odmiennej natury.
Ukulałam też większe kulki, których nadmiar wykorzystałam do wykonania tego oto błękitnego naszyjnika.
Zamarzył mi się chaber, bo ja lubię polne kwiaty, no i mam chabra, albo coś na jego podobę. Będzie idealny do jeansów, taki sielski... Kiedyś miałam przyjemność tańczyć w zespole folklorystycznym i ta folkowa sympatia mi już tak została.
Powstał też kolejny klucznik - etui na klucze - w kolorystyce morskiej toni.
I na koniec pistacjowa broszka, która za nic w świecie nie chciała oddać koloru na fotografii!!! Ciągle żółty i żółty wychodził (może dlatego, że przed fotografowaniem pozbywałam się mleczy z ogródka?).
Reasumując- leniłam się pracowicie i w dodatku z przyjemnością.
Zapomniałam, że powstała jeszcze jedna broszka, która idealnie zgrała się z moją Mamą, jeszcze zanim zdążyłam ją obfotografować. Wprawdzie do Dnia Matki jeszcze sporo czasu, ale prezent jest już akonto. A może znajdujesz tu coś dla swojej Mamy? Po prostu napisz do mnie :-) Albo zajrzyj tu - wiele oryginalnych pomysłów na prezenty.
Z ostatniej chwili: że zakwitły kasztany to już wiadomo, bo matura, ale spójrzcie jak ślicznie kwitnie u mnie serduszka!
*
Z ostatniej chwili: że zakwitły kasztany to już wiadomo, bo matura, ale spójrzcie jak ślicznie kwitnie u mnie serduszka!
*
Śliczności nafilcowałaś:) Mnie tam żadne kursy nie pomogą, takich ładniusich ząbków jak w kluczniku to nawet nie umiem sobie wyobrazić, a co dopiero zrobić. Obie broszki też bardzo nośliwe. Na obejrzenie prezentu dla Szwagierki czekam tak samo niecierpliwie jak ona:)
OdpowiedzUsuńPrzesyłam filcowe i mleczobójcze pozdrowienia;)
Zdjęcie z niezapominajką cudne, jaki śliczny naszyjnik!
OdpowiedzUsuńZ tego wszystkiego zapomniałam o jeszcze jednym naszyjniku! Będzie zatem w następnym poście. Wstrzeliłam się z tą serduszką i niezapominajką, bo dziś pogoda pod psem, że się tak wyrażę. Dziękuję za miłe słowa i pozdrawiam ciepło :-)
OdpowiedzUsuńKlucznik bardzo mi się podoba, aczkolwiek jakoś nie umiem sobie wyobrazić, jak się w tym trzyma klucze. Może jakaś fotka? Poproszę :).
OdpowiedzUsuńPlastusiu, klucze ludziska noszą teraz na smyczach, więc dred to taka smycz zakończona metalowym kółeczkiem, do którego można przyczepić klucze. A żeby klucze się nie plątały i nie rysowały innych drogocennych rzeczy w torebce, zsuwa się na nie ów dzwonek. W poprzednim poście chyba lepiej widać tę ideę, bo przynajmniej przyczepiłam kluczyk, choć lekko zniknął w trawie ;-)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne filcowe korale, takie kolorowe i wiosenne, zdecydowanie w moim typie :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie do zabawy w "10":)
OdpowiedzUsuń