Mijający weekend obfitował w uroczystości rodzinne - niektórzy przysięgali sobie miłość, wierność i uczciwość małżeńską, inni śpiewali "czterdzieści lat minęło jak jeden dzień".
Jeśli chodzi o biżuterię stałam się samowystarczalna i w dodatku obwieszam nią moją rodzinkę.
Jeśli chodzi o biżuterię stałam się samowystarczalna i w dodatku obwieszam nią moją rodzinkę.
Nie mogłyśmy się zdecydować co lepiej pasuje,
większością głosów wygrał czarny komplet
większością głosów wygrał czarny komplet
Broszka ufilcowana w przeddzień uroczystości - idealnie dopasowana do żółtej torebki
Krótki naszyjnik, który powstał w kilka minut, między jedną imprezą a drugą,
z wcześniej ufilcowanych kulek
z wcześniej ufilcowanych kulek
Był też ciąg dalszy zmagań pod hasłem "kobiety i szycie" - jedna córka ma już nową spódniczkę. Jak "obszyję" drugą nie omieszkam tego tu zarchiwizować.
To jest jedna z najfajniejszych rzeczy , kiedy można samej zrobić sobie pasujący biżut:)Te trzy kuleczki proste i bardzo eleganckie. Zresztą cała Twoja filcowa biżuteria ma ciekawy i indywidualny charakter. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPierwszy naszyjnik podoba mi się najbardziej. A co ma za koraliki oprócz drobnicy? Perełki?
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa :-) Najfajniejsze jest to, że możemy sobie zrobić coś czego nikt nie ma.
OdpowiedzUsuńPlastusiu - środek stanowią pudrowe cekiny - chyba o to chodziło?