Zaniepokojonych (w tym i siebie) mam nadzieję uspokoić. Poziom wody na tamie we Włocławku od dzisiejszego poranka do wieczora spadł o 0,5m. To chyba dobra wiadomość.
Tak wyglądała Wisła w mojej okolicy około południa.
Łabędzie dostojnie kontrolują sytuację
Rdzenni mieszkańcy i tym razem nie obawiają się rzeki, a mieszkają przed wałem
(Wenecja?)
(Wenecja?)
Po drugiej stronie wału widoki jak z południa Włoch
- polskie topole kontra włoskie cyprysy
- polskie topole kontra włoskie cyprysy
Płynie Wisła, płynie - Torunia nie ominie
A w takich oto "okolicznościach przyrody" (cytuję fragment dialogu z Rejsu - w końcu to tutaj rozpoczynała się akcja tego filmu) nagrywa się mrożące krew w żyłach relacje telewizyjne.
Nie obędzie się bez strat, ale mam nadzieję, że nie będzie źle...
Bardzo mnie uspokoiłaś! Dzięki!!!
OdpowiedzUsuńŻyczę Wam aby sytuacja była coraz lepsza.
Pozdrawiam!!!
Piękne prace, a mnie najbardziej urzekło to z polami rzepaku - cudne światło :) Podziwiam
OdpowiedzUsuńDobrze,że u ciebie sucho:) Tylko tyle wody ci życzę,żeby starczało do filcowania. Zdjecie rzepakowe sliczne, a Wisła groźna, oj groźna...
OdpowiedzUsuńMagodo - może ten kawałek Bieszczad(ów), który od Was przywieźliśmy w postaci fragmentu bojkowskiej chaty i który ma swoje miejsce w naszym ogrodzie ma dobre fluidy? Wygląda na to, że wszystko będzie dobrze.
OdpowiedzUsuńKaprysiu - dziś ufilcowałam kulek kilka - mam nadzieję, że u Ciebie też wszystko OK?
Aga - fotografia nie jest moją mocną stroną (gubię się przy odrobinie techniki) - a Twoje uznanie to dla mnie wielki komplement :-)