... sprzyja filcowaniu, bo przecież chwastów podczas deszczu wyrywać nie będę. Dla urozmaicenia postanowiłam popracować nad ... kolejnymi kwiatami. Skoro w ogrodzie pielęgnować ich nie mogę to zrobiłam takie do podziwiania w pogodę i niepogodę.
Pierwszy w bieli. Jak P. go zobaczył, zapytał: a co to, na jakiś ślub? O żadnym ślubie nic nie wiem, ale pomysłu na zdjęcie w ślubnej aranżacji żal było nie wykorzystać.
Pierwszy w bieli. Jak P. go zobaczył, zapytał: a co to, na jakiś ślub? O żadnym ślubie nic nie wiem, ale pomysłu na zdjęcie w ślubnej aranżacji żal było nie wykorzystać.
To samo bez ozdób, bo samo w sobie jest ozdobą - a może jednak czymś ozdobić? Sama nie wiem.
Drugi w brudnym różu.
Trzeci - czerwonopomarańczowy - zgodnie z zamówieniem. Ciociu, mam nadzieję, że sprostałam wyzwaniu? Jest czerwono i pomarańczowo (szlachetne nitki jedwabiu), kwiaty miały być dwa - są dwa, a pąk jest gratis ;-), błysku dodają zielone szklane koraliki.
Dla Cioci oraz innych zainteresowanych zamieszczam przepis na:
Najsmaczniejszy pszenno-żytni chleb
15dkg drożdży utrzeć z 3 łyżkami cukru. Wlać szklankę letniej wody, wsypać tyle mąki pszennej aby rozczyn miał gęstość śmietany. Wymieszać, odstawić na 2-3 dni (najlepiej w wysokim garnku, bo rozczyn najpierw rośnie, by później opaść).
Dzień przed pieczeniem chleba: 1/2 kg mąki żytniej zalać 1l maślanki, wymieszać, przykryć ściereczką, odstawić na noc (nie wolno przekroczyć 20 godzin, bo ciasto będzie za kwaśne).
Dzień pieczenia chleba: do mąki z maślanką dodać 1 kg mąki pszennej, rozczyn, 2 łyżki soli (ja dodaję jeszcze namoczone w wodzie siemię lniane, pestki słonecznika lub dyni i zmielony kminek). Wyrabiać ok.30 minut drewnianą łyżką (w końcowej fazie wyrabiam ciasto ręcznie) , starając się wtłoczyć jak najwięcej powietrza. Ciasto nie powinno być zbyt rzadkie. W razie potrzeby dodać trochę mąki. Podzielić na trzy części, uformować wałki, przełożyć do foremek. Odstawić na 2 godziny do wyrośnięcia.
Piec 1 godzinę 15 minut w temp. 190 stopni.
Dzień przed pieczeniem chleba: 1/2 kg mąki żytniej zalać 1l maślanki, wymieszać, przykryć ściereczką, odstawić na noc (nie wolno przekroczyć 20 godzin, bo ciasto będzie za kwaśne).
Dzień pieczenia chleba: do mąki z maślanką dodać 1 kg mąki pszennej, rozczyn, 2 łyżki soli (ja dodaję jeszcze namoczone w wodzie siemię lniane, pestki słonecznika lub dyni i zmielony kminek). Wyrabiać ok.30 minut drewnianą łyżką (w końcowej fazie wyrabiam ciasto ręcznie) , starając się wtłoczyć jak najwięcej powietrza. Ciasto nie powinno być zbyt rzadkie. W razie potrzeby dodać trochę mąki. Podzielić na trzy części, uformować wałki, przełożyć do foremek. Odstawić na 2 godziny do wyrośnięcia.
Piec 1 godzinę 15 minut w temp. 190 stopni.
Przepis zaczerpnięty z Mojego Gotowania (nr 10/2005)
Procedura wydaje się być pracochłonna, ale wcale tak nie jest, a zapach unoszący się w domu i zachwyty domowników, chrupiących ciepły chleb - bezcenne!
Aż zapachniało tym ciepłym chlebkiem, mmmm:)Bardzo pracowicie spędzasz maj i efekty świetne, a u mnie marazm filcowy... Broszka dla cioci super:)
OdpowiedzUsuńFilc nie zając - nie ucieknie, tylko pomysły się nagromadzą :-)
OdpowiedzUsuńPiekne te nowe kwiaty, takie delikatne! I dziękuję za chlebowy przepis, już przekazałam mężowi - naszemu domowemu kucharzowi!
OdpowiedzUsuńCzy u Ciebie wszystko w porządku? Coś mi się kojarzy,że mieszkasz blisko nad rzeką. U nas do wału Wisły jest 800 m. Na razie sucho, z piwnicy się wynieśliśmy i nic więcej zrobić się nie da. Oglądam relacje z okolic Torunia i ciarki chodzą mi po plecach, jeśli czegoś potrzebujesz daj znać.
OdpowiedzUsuńKaprysiu - melduję posłusznie, że u nas wszystko OK. Od wału dzieli nas w linii prostej ok. 1000m. Okoliczni rdzenni mieszkańcy są dobrej myśli, o ile tama we Włocławku to wytrzyma... Jeśli chodzi o relacje telewizyjne z Torunia (i zapewne innych miejsc) są one trochę "na wyrost". Jutro postaram się wstawić parę fotek z oczekiwania na falę... Dziękuję za troskę :-)
OdpowiedzUsuńBiały kwiatek to mój gust! :)
OdpowiedzUsuń