Co kobiecie, nawet nieletniej, może lepiej poprawić nastrój, jak nie nowy ciuszek? Ale zanim o tym, to pokażę jeszcze trzy filcaki, które doczekały się wreszcie wykończenia.
Pamiętacie pomysł na etui na klucze? Obsypałam je błyskotkami z morskich głębin - od razu wygląda szykowniej
I jeszcze dwa kwiaty
Wracając do ciuszków - obiecałam moim dziewczynom sobotę pod hasłem "Kobiety i szycie" i oto efekty:
Młodzieżowa Carmen (sztuka prymitywizmu: tunelik i gumka)
Nostalgiczna Róża
W zamian za moje usługi krawieckie, za sprawą starszej córy, zostałam uraczona deserem panna cotta - niebo w gębie i uczta dla oka!
I teraz się zastanawiam czy mi to szycie na dobre wyjdzie, bo dziewczyny wyszukały kolejne skrawki materiałów do wykorzystania... I jeśli dowodem wdzięczności za moje szycie mają być takie desery, to niedługo nie będę kulać filcowych kulek tylko sama będę się kulać!!!
Filcaki jak zwykle super:) Wytwory krawieckie , hohohoooo, podziwiam. Ale ten deserek! Cudowność! Pękam z zazdrości i jeszcze z serduszkiem, mniammmm. No, ale co zrobić, zasłużyłaś:)
OdpowiedzUsuńWow! niezła z ciebie artystka :) przepiękne rzeczy wyczarowujesz :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń