Prawie wcale tu nie zaglądam, bo Mikołaj zwrócił się do mnie o pomoc, a czas do świąt mknie nieubłaganie. Nie wypadało odmówić i każdą wolną chwilę pochłania moje filcowanie. Niektórych rzeczy nie będę mogła objawić do samych świąt, ale niektóre chyba mogę.
Nigdy nie wiem, który rękoczyn pokazać na początku. Po długim namyśle, jako pierwszy, pokażę szal jakiego jeszcze nie było. Nieskromnie powiem, że jestem nim zachwycona i szczególnie zadowolona - w rzeczywistości wygląda jeszcze piękniej, ale mimo moich starań, fotografowanie wieczorową porą nie jest jednak moją mocną stroną.
Nigdy nie wiem, który rękoczyn pokazać na początku. Po długim namyśle, jako pierwszy, pokażę szal jakiego jeszcze nie było. Nieskromnie powiem, że jestem nim zachwycona i szczególnie zadowolona - w rzeczywistości wygląda jeszcze piękniej, ale mimo moich starań, fotografowanie wieczorową porą nie jest jednak moją mocną stroną.
Szal zimowy
Szczegóły - nie mogło zabraknąć koralików :-)
Inspiracje kolorystyczne zaczerpnięto z natury
W manufakturze powstał też szal w zieleniach, wykorzystałam tu nową cieniowaną czesankę - bardzo ładnie się skomponowała z jedwabiem i wełną.
Szal jesienny
Mikołajowi spodobał się mój jedwabny kwiat, powstał więc kolejny - tym razem cudnie fioletowy w komplecie z bransoletą na popielatej czesance.
I jeszcze jeden - mix kolorów.
Tak mnie korci, żeby zdradzić choć kawałeczek świątecznych niespodzianek, ale na wszelki wypadek - bo ja mam słabą silną wolę - nie robię im w ogóle zdjęć!
very,very beautiful!!!
OdpowiedzUsuńbye,
filz-t-raum.ch
cudne rzeczy-pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNie zdradzaj!
OdpowiedzUsuńA szal pierwszy świetny! I kwiatuchy też zresztą!
Pierwszy szal faktycznie zjawiskowy. Ale kwiatki też mi się podobają, fajne te połączenia z jedwabiem.
OdpowiedzUsuńPierwszy !!! a i reszta są cuda!
OdpowiedzUsuńA mnie podoba się i pierwszy i drugi szal, pierwszy oryginalny, a drugi ma dodatkowo moje kolory. Wśród kwiatków stawiam na filety, fajnie połączył się jedwab z czesanką. A propos Mikołaja,też go muszę trzymać krótko, bo ma wielką ochotę pokazać się światu.
OdpowiedzUsuńDla mnie to prawdziwe dzieła sztuki. Szale są jedyne w swoim rodzaju i tak cudne ,że oczu oderwać nie mogę. Kwiaty mają w sobie tyle uroku,że czuje ich zapach. Lubię tu zaglądać. Pozdrawiam Basia M.
OdpowiedzUsuńCzy możesz mi zdradzić tajemnicę, jak się robi takie korkociągi jak przy fioletowym kwiatku? Nie moge od niego oczu oderwać:)
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie :-)
OdpowiedzUsuńSpiralka powstaje z cienkiego dreda owiniętego wokół patyczka - po wyschnięciu tak już zostaje.
ach tu znowu tyle piękności - czarnobiały boski:)
OdpowiedzUsuń