... niewinnością białym śniegiem... jak śpiewa Kajah. Wśród rodziny jestem powszechnie znana z gustowania w telewizyjnych programach rozrywkowych i jeden z nich w piątek przypomniał mi właśnie o istnieniu tej piosenki. Te bałkańskie, rzewne rytmy sprawiają, że od razu mi cieplej, mimo śniegu za oknem.
Żeby niektórym było cieplej porwałam się na turlanie pierwszego wdzianka. Wdzianko powędrowało wczoraj do Barbórki - mojej Mamy.
W kamizelkę wkomponowałam fragmenty apaszki z wiskozy (nuno felt), a w efekcie końcowym wygląda ona tak.
Żeby niektórym było cieplej porwałam się na turlanie pierwszego wdzianka. Wdzianko powędrowało wczoraj do Barbórki - mojej Mamy.
W kamizelkę wkomponowałam fragmenty apaszki z wiskozy (nuno felt), a w efekcie końcowym wygląda ona tak.
Przód
Tył
Niedługo zafilcuję całą rodzinę!!!
Uturlałam jeszcze szal - miał być lekki i zwiewny. Jedwab ręcznie malowany - niestety nie przeze mnie, ale efekt lekkości chyba został osiągnięty.
Uturlałam jeszcze szal - miał być lekki i zwiewny. Jedwab ręcznie malowany - niestety nie przeze mnie, ale efekt lekkości chyba został osiągnięty.
A propos Barbórki pamiętacie te czasy?
źródło: YouTube
Czy dzieci robią jeszcze na zajęciach w szkole czapki górnika - czako? To była zabawa - malowanie kartonu czarną plakatówką i wycinanie pióropusza z krepy :-)
szal jak każdy w Twoim wykonaniu jak widze, cudowny.... i taki dopracowany...
OdpowiedzUsuńznowu cuda!!! cudne cuda!!!
OdpowiedzUsuńCudne wdzianko. Idziesz jak burza. A w szalu fajnie się dopasowały malowane wzory do wzorków z czesanki.
OdpowiedzUsuńWdzianko cudownee wprost,te kolory i forma!!!Pięknie! A na Barbórce właśnie baluje mój tata:)) Tony piwska tam się leją :) Coś tam w podstawówce kleiłam z papierów kolorowych,pamiętam.
OdpowiedzUsuńdziękuje ci za ten kawalątek histori.
OdpowiedzUsuńaż oja mama się wzruszyła
Ale dziureczki! Na prawdę dodają kamizelce uroku!
OdpowiedzUsuńKingo jesteś niesamowita ta kamizelka jest rewelacyjna a szal powala na kolana :)
OdpowiedzUsuńDotarła do mnie przesyłka pięknie dziękuje korale mam właśnie na sobie a torebka czeka na piątkowe wyjcie :)
no w takim wdzienku zima może być cudowna:)
OdpowiedzUsuńŚlicznie dziękuję :-)
OdpowiedzUsuńSzkoda, ze nie należę do Twojej rodziny ;-)
OdpowiedzUsuńChętnie dałabym się zafilcować. A górnicze czapki z papieru wspominam co roku!
Kamizelka czadowa!
OdpowiedzUsuńPiękne rzeczy tworzysz i masz podobne muzyczne i "historyczne" tęsknoty, co ja. Ja takie barbórkowe cuda wianki poczyniałam jeszcze w późnych latach 80, z moimi zerwkowiczami. Potem zmieniłam orientację pedagogiczną na młodzież licealną i straciłam z oczu owe trendy. Może teraz już górnictwo jest antywzorem ? :) Muszę spytać koleżankę-przedszkolankę :)
OdpowiedzUsuńI jeszcze a'propos poprzedniego posta - właśnie parę dni temu kopiowałam z rodzinnego albumu moją babcię BRONIĘ z ciotką :) Wtedy była Warszawianką, tuż przed wojną. Ale zdjęcia niemal identyczne :)) Kopie robiłam dla mamy w celach prezentowych pod choinkę.A także z myślą o serii wspomnieniowej dla bloga. Oj, tak dużo tego, że ciężko będzie wybrać te parę wspomnień i historii do opisania. Ale moda - o, tej na pewno nie braknie :) Prawda,że była pełna wdzięku i elegancji, choć biedna czasem? Jak oglądam stare polskie filmy - ściska mnie w dołku ze wzruszenia
Nie wytrzymam, kamizelka! Cudnie, jak już zrobisz spodnie wyrzucę całą swoja wełnę za okno;)Pozostając w niemym zachwycie, pozdrawiam Cię zimowo i serdecznie:)
OdpowiedzUsuńKamizelka cudna!!! Pozdrawiam cieplutko :D
OdpowiedzUsuńKINIA A JAKIM TO CUDEM TY PAMIETASZ TAMTE CZASY. ? PRZECIEZ CIE NA SWIECIE NIE BYLO...
OdpowiedzUsuńLewkonia - moja babcia też miała Bronia na imię :-)
OdpowiedzUsuńKaprysiu - jestem spokojna o Twoją wełnę, bo na spodnie z pewnością się nie porwę!
Gaja - ja tylko tak młodo wyglądam ;-)) A miłością do Wodeckiego od dzieciństwa pałam :-)
Kamizelka przepiękna a pomysł niesamowity. Dawno u Ciebie nie byłam i odkrywam piękne rzeczy.
OdpowiedzUsuń