Zima trzyma, choć akurat niedzielny ranek przywitał nas miłymi przebłyskami słoneczka i śniegu jakby coraz mniej, ale nadal zimno. Postanowiłam rozgrzać nieco atmosferę innym sposobem - kolor na dziś to czerwony. Zdjęć będzie sporo, więc może uda się trochę podnieść temperaturę.
Pierwsza odsłona to szal czerwony jak cegła - czerwień broni się sama i specjalnych ozdób chyba nie potrzebuje.
Pierwsza odsłona to szal czerwony jak cegła - czerwień broni się sama i specjalnych ozdób chyba nie potrzebuje.
Czerwony jak cegła
Druga odsłona - czerwony inaczej. To "gotowy" kolor czesanki. Poprzedni szal, a właściwie surowce, farbowałam przed filcowaniem, aby zróżnicować odcienie czerwieni. W tym szalu wykorzystałam również białe wełniane kulki i włókna jedwabiu.
Czerwony motyl
wełna/filc/szal/wool/felt/shawl
Trzecia odsłona - czerwony akcent. Podobną wersję, która wyszła spod moich rąk, można zobaczyć tu, bo czerwień już raz u mnie gościła.
wełna/nunofilc/szal/wool/nunofelt/shawl
W sesji zdjęciowej i tym razem wzięła udział Zula, bo ona bardzo towarzyska jest i elegancka, i w konwencji tego posta - zobaczcie sami.
Czerwony zdominował również kuchnię - danie na dziś - gulasz wołowy na czerwonym winie i z czerwoną cebulą, a do tego czerwone buraczki. A na deser czerwony koktajl truskawkowy!
Na koniec pierwszy filcowy zwiastun wiosny - zupełnie nieczerwony.
Może to kurka znosząca złote jajka?
PIĘKNIE, SUPER CZERWONOŚCI NO I KOCIAK ŚWIETNY!
OdpowiedzUsuńPiękne! Podziwiam Twe prace i podziwiam...
OdpowiedzUsuńPozostaje tylko wyrazić wielkie uznanie i chylić czoła przed ogromnym talentem.
OdpowiedzUsuńrozgrzane jak piec :D świetny kurak :D
OdpowiedzUsuńCzuję się rozgrzana! Motyl jest wspaniały bardzo mi się podoba! i zadziwiają mnie Twoje pomysły na drobne rozwiązania podreślające charakter każdego z szali
OdpowiedzUsuńA kotka jest niemal identyczna jak moja. Ciekawe czy Twoja też taka szalona ;)
Twoje szale nie dają się jednak oswoić, powalają za każdym razem. Zaskakujesz i rób to dalej:))
OdpowiedzUsuńSuper ten czerwony wrzut. No i efekty farbowania doskonałe. A widzisz? To nie jest wcale takie trudne. A jakie fajne efekty wychodzą...
OdpowiedzUsuńWszystkie szale fantastyczne,ale motyl wywarł na mnie największe wrażenie.Bardzo nowatorski,a do tego czerwień rozgrzewajaca zmysły i pięknie zaprezentowany.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńSzal nr 2 to mój faworyt , Wspaniały kapitalna forma :)
OdpowiedzUsuńA ja się pozachwycam kurką. Bo nie umiem tak, a wszelkie formy przestrzenne bardzo mi się podobają :)
OdpowiedzUsuńZachwycają mnie stale i niezmiennie Twoje szale....Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńPodziwiam Twoj talent. Wszystko wspaniale.
OdpowiedzUsuńTwoja Zula i szale są przepiękne. Do tego origami zdjęciowe oszałamiające. Wydobyłaś z nich jeszcze więcej niż to, co już same w sobie prezentują. Rewelacja!
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie :-) Lubię zaskakiwać innych, a jeszcze bardziej zaskakiwać samą siebie i choć każda praca "przed" jest bardzo dobrze przemyślana, to efektem końcowym lubię być zdumiona :-) Pierwsze nieśmiałe próby farbowania przynoszą właśnie takie miłe niespodzianki i oczywiście mam ochotę na więcej :-)
OdpowiedzUsuńPrzy okazji - wszystkiego dobrego Paniom życzę! Nie tylko dziś :-)