No i kończy mi się zwolnienie lekarskie... Nie powiem żeby to był czas relaksu, bo choróbsko dało mi nieźle w kość. W dodatku, jak na złość, wiosenne słońce na weekend wybrało się chyba do ciepłych krajów i zima powraca. Mam nadzieję, że to jej ostatnie podrygi.
Jako że moje samopoczucie w ostatnich dniach się polepszyło - może za sprawą tego słoneczka właśnie, i nie wiedziałam co ze sobą robić, bo ile można czytać siedząc w fotelu, wyciągnęłam karton czesanek i proszę - oto efekty. Ostrzegam! Będzie kolorowo na maksa!
Dama z łasiczką
O, przepraszam!
Ania z Zulą, a właściwie...
Strelicje z różową cebulą ;-)
Bardzo fotogeniczny to szal!
A teraz...
Tajemnice Amazonii
To chyba efekt uboczny tej gorączki, która mnie nękała - takie kolorowe filcowe witraże przyszły mi do głowy. I to na pewno nie ostatnie moje słowo w tym temacie!
Dla równowagi pastelowe wiosenne kwiatki.
Jedwabne z wełną
Wełniane z jedwabnymi środkami
U schyłku naszego święta przyjmijcie moje najserdeczniejsze życzenia - dużo uśmiechu i zdrowia dla nas wszystkich :-)
Szale rewelacyjne..przyszło mi do głowy określenie - dynamiczne:) nie wiem czy pasuje do szali, ale to pierwsze moje skojarzenie:)
OdpowiedzUsuńCebulowy - będzie wyciskał łzy...zazdrości. Z niecierpliwością czekam na kolejne filcowe witraże. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńJestem oczarowana - gratuluję i talentu i pracowitości :)))
OdpowiedzUsuńDobrze, że choróbsko Cię opuściło, bo brakowało mi Twoich regularnych dostaw nowości. Szale witrażowe rewelacyjne. Bardzo lubię tę technikę.
OdpowiedzUsuńO mamuniu szale REWELACYJNE! Wzroku od nich oderwać nie można. A kwiaty jedwabno filcowe zachwycają mnie jak zwykle. Moje próby w tym temacie dają zupełnie inny efekt.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Świetne szale, zwłaszcza ten pierwszy :)
OdpowiedzUsuńSzale piękne,kolorystyka i witraże wspaniałe.Mam nadzieję ,że te szale przegnały choróbska na dobre, czego życzę i pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńCUDA tworzysz, normalnie cuda:))) Mało jest tak pięknych i za razem zwiewnych prac w filcu. Jestem pod ogromnym wrażeniem, a zdjęcia Ani z Zulą nie powstydziłby się VOGUE. szal z poprzedniego posta, to także coś pięknego:) I zdrówka życzę:)
OdpowiedzUsuńCudne szale! Kazdy w innym klimacie,kazdy z charakterem.Oderwac oczu nie mozna:)
OdpowiedzUsuńO mammamia, ale cuda!!
OdpowiedzUsuńAle poszalałaś z kolorami! fantastycznie, mnie powala ten pierwszy pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się spodobało określenie "dynamiczny" dla szala :-) Dynamicznie chyba tylko sprzątam, bo chcę mieć to jak najszybciej za sobą, więc to fantastycznie, że coś dynamicznego wychodzi spod moich rąk :-) Dziękuję za wszystkie miłe wpisy :-)
OdpowiedzUsuńDziewczyno, ale masz potencja!!! Absolutnie. Rzuciłaś mnie na kolana.
OdpowiedzUsuń