Chyba wreszcie nadeszła! Jadąc do pracy, mijam gniazda bocianie, które do niedawna były jeszcze opuszczone, a teraz widać na ich szczycie czerwone dzioby. W ogródku nieśmiało pojawia się coraz więcej zieleni - młode listki tulipanów, eteryczne ździebełka trawy. Pierwsze wiosenne ogrodowe prace mam już za sobą. Wiosno - mam nadzieję, że zagościłaś już na stałe!?!
Dotarła do mnie, jednak z nie tak dalekiego kraju jak bociany, dostawa wełny. Nie zabrakło w paczce czesanki w kolorze zieleni oczywiście. No i popełniłam kolejny barwny szal. Skoro łacińska "primavera" w tytule posta - konsekwentnie egzotyczny łaciński duet:
Heliconia bihai&Fritillaria imperialis
filcowy szal/felted shawl
Szalowym kwiatom nie brakuje odwagi, tutaj skromniejsza propozycja na czas, kiedy już szale nie będą nam tak bardzo potrzebne.
filcowa torba/felted bag
Jeśli ciągle jeszcze za mało Wam kwiatków można nimi omotać nadgarstek. Jak? Otóż ostatnio celebryci propagują masowo produkowane kolorowe pacyfki, miśki i laleczki w postaci kolorowych bransoletek. Przyjaciółka wpadła na pomysł, aby wykorzystać umiejętności mojej cioci i mieć inne oryginalne bransoletki. w ten sposób powstały "frywoletki" - frywolitkowe bransoletki.
Prawda, że fajne i niepowtarzalne?
Na koniec - chyba nie chwaliłam się roladą szpinakową, która gościła na wielkanocnym stole. Była już u nas w ubiegłym roku, ale tym razem poszłam krok dalej i improwizując, stworzyłam roladę żółtą. Oto kolejny dziś kolorowy duet.
Macie ochotę na przepisy na to wiosenne menu?