Archiwizowane tu RZECZY są wypadkową moich pomysłów i mojego GUSTU. Od jakiegoś czasu pochłania mnie pasja filcowania, więc są to głównie rękoczyny z czesanką, jedwabiem i filcem w tle. Z chęcią poznam opinię na ich temat, więc nie krępuj się i pozostaw tu swój komentarz!!!

środa, 28 lipca 2010

Aquarius



Po upałach nadeszła pora deszczowa. Nic mi się nie chce robić... Powstała tylko jedna nowa filcowa rzecz, utrzymana w aktualnym klimacie, można by rzec. Czekałam na odrobinę słońca, ale się doczekać nie mogłam, więc włączyłam sztuczne słońce i jakieś tam zdjęcie zrobiłam. Szal nazwałam Aquarius - kolorystyka utrzymana w odcieniach turkusu, dziurki zaś symbolizują pęcherzyki powietrza w morskiej głębinie.
Skoro Aquarius to obowiązkowo musical Hair - proponuję w tle uruchomić ten link.





A skoro Hair to "dzieci kwiaty", a skoro kwiaty to kilka ujęć z ogrodu (nie będę analizować toku mego rozumowania, bo mogłabym dojść do fatalnych wniosków)

Niebieskości



Łososie i róże





A na deser - deser. Deser przygotowało starsze dziecię, które za niecały miesiąc stanie się dorosłym - jak ten czas leci! Tarta bananowa - przepyszna!!! Mogę załatwić Wam przepis :-)




P.S. Zgłosiłam dwie moje prace do wakacyjnego konkursu Krainy Filcu. Będę wdzięczna za oddanie na nie głosu tu i tu.

niedziela, 18 lipca 2010

Hej, SZALała, SZALała...



Pogoda oSZALała! - mamy Chorwację razem z Egiptem, Kubą i Bułgarią w jednym, bez opuszczania naszych granic.
Wczoraj wieczorem i w nocy SZALała burza i to skutecznie, bo na jakiś czas pozbawiła nas prądu - właściwie nie wiem dlaczego nie zrobiłam zdjęć, kiedy w domu porozstawiane były świece - było tak romantycznie i cicho na osiedlu :-)
No i ja też oSZALałam! Wynajduję szmatki, próbuję łączyć z czesanką i SZALeję na punkcie SZALi!
Oto kolejne moje rękoczyny.

Przedstawiam Szal żółty łączony z jedwabiem






gratis lilie w odcieniach szala



Szal różowy z jedwabnym szyfonem wyszywany koralikami




Szal czarny (szyfon jedwabny, koraliki)




Szal popielaty na jedwabiu




Aby uciec od tego SZALeństwa chciałam przypomnieć Turkusowego Ptaka - powstały do niego kolczyki, na stylowych biglach mosiężnych, które wcale niełatwo było zdobyć, ale tu można je znaleźć wśród wielu innych unikatowych półfabrykatów biżuteryjnych.



Trochę SZALone, ale prezentują się fantastycznie.
Moje SZALeństwo nie zna granic, bo w tym upale myślę o cieplejszych szalach na jesienne wieczory.

sobota, 10 lipca 2010

Letni wieczór



Uwielbiam letnie wieczory, kiedy po upalnym dniu w powietrzu unosi się zapach macierzanki i lawendy... Nareszcie można swobodnie oddychać i nigdzie się nie spieszyć... Wodzić wzrokiem po tafli jeziora, patrzeć na czubki drzew albo po prostu nic nie robić... Jakże to przyjemne... I tak właśnie upłynęło kilka wolnych dni...
Ale ja oczywiście nie potrafię tak zupełnie nic nie robić. Naczytałam się różności o filcowaniu no i musiałam to wszystko wypróbować!
Na pierwszy ogień poszła całkiem spora torba. Spora to ona była przed filcowaniem! Już wiem ile pracy będzie mnie kosztowała naprawdę duża torba, którą już w głowie dla siebie zaprojektowałam!!!


Z zewnątrz



Wewnątrz (doszło jeszcze zapięcie, którego nie zdążyłam uwiecznić)




Po udanej próbie nuno filcowania na dużym formacie, dla odmiany powstał malutki mieszek





A później jeszcze torebka - chyba w "pęknięcia" wkomponuję coś z delikatnym błyskiem




Nie próbowałam jeszcze szali, więc w końcu nadeszła ta chwila...

Warsztat (mój jest ten kawałek podłogi...)



Efekt - jestem zadowolona :-)



Lubię letnie wieczory i filcować też lubię.

niedziela, 4 lipca 2010

Candy - losowanie



Od samego rana młodsze dziecię (właśnie dostało się do gimnazjum :-)) przygotowywało się do losowania zwycięzcy mojego pierwszego Candy. Na początku chciałam Wam podziękować za zainteresowanie moimi pracami. Kombinuję tak sobie od ponad pół roku te filcaki, podglądając inne blogi i inne źródła w necie - internet to jednak jest kopalnia wiedzy!!! - i fajnie jest wiedzieć, że się one komuś jeszcze, poza mną, podobają. Odwiedziłam też kilka nowych ciekawych blogów, do których na pewno będę jeszcze zaglądać.
Wróćmy do losowania - czeka nas dziś pakowanie, bo jutro dziecię na obóz fotograficzny rusza (już widzę jaka będzie krytyka moich zdjęć po jej powrocie!). Nie odwlekałyśmy więc tego momentu.

Przypominam, że nagrodą jest ten oto zestaw wakacyjny




Losy gotowe, w woreczku zestaw, lemoniada dla ochłodzenia emocji...




Ręka losująca...




Wybrała los z napisem...



Zwycięzcą jest Amfilada - gratuluję wygranej !!! Mam nadzieję, że malarskiej duszy taki komplet pozwoli uporządkować drobiazgi w torebce :-)
Amfilado - proszę podaj drogą mailową (kindra@poczta.neostrada.pl) na jaki adres mam przesłać prezent.

Udanych wakacji Wam życzę w tych wszystkich miejscach, o których pisałyście, i w których je spędzicie!!!
Nie znaczy to wcale, że przez wakacje będzie tu panowała cisza. Już mam coś w zanadrzu :-)

piątek, 2 lipca 2010

Wakacje



Rozleniwiłam się chyba wakacyjnie razem z moimi dziewczynami. Brak weny... A może to przez ten upał... Tak przyjemnie nic nie robić, podziwiać jedynie cuda natury...





Odświeżę zatem białe bamboszki, które nabrały klasy, kiedy skorzystałam z porad Ani z Mojego Zielonego Wzgórza i stworzyłam własne metki. O drukowanym woreczku nie wspomnę, bo sama nie wiem skąd pomysł drukowania wypłynął. Polki to jednak zaradne kobiety są!!!
Mama nie narodzonej jeszcze dziewuszki, dla której przeznaczone były bamboszki, ponoć zadowolona z prezentu.




Nie da się ukryć, że coś tam jednak ufilcowałam - z pewną taką nieśmiałością chciałam zaprezentować moją pierwszą torebkę. Można by ją nazwać "Nocna Mgła."Nie jest jeszcze wykończona - w efekcie końcowym ma posiadać jeszcze jako pasek czarny łańcuszek.



To tyle w kwestii filcowania. Przypominam, że to już ostatnie chwile aby skorzystać z okazji i wziąć udział w moim Candy - losowanie już w niedzielę. Młodsza córa mi o tym przypomina, bo jej ręka ma posłużyć za maszynę losującą!

Filcowanie i upał nie idą w parze, ale szycie na maszynie w przyjemnym chłodzie, czemu nie?

Pilnie potrzebna była sukienka na koniec roku szkolnego. Na zdjęciu w aranżacji "Przed podróżą" ;-)




Pomysł na zatuszowanie mikroskopijnych dziurek w dzianinie - należy zrobić większe dziury!!! I podszyć na przykład tiulem.




Kupiłam kiedyś spódniczkę, bo podobał mi się motyw na materiale i kolorystyka. Spódniczkę miałam raz na sobie. Może po "przeobrażeniu się" w bluzkę bardziej się sprawdzi?



I na koniec - ze strychu rodziców przywiozłam skarby. Zgadnijcie jaki mam "pomysł na..."?


W niedzielę napiszę "The Winner Is..." :-)