Archiwizowane tu RZECZY są wypadkową moich pomysłów i mojego GUSTU. Od jakiegoś czasu pochłania mnie pasja filcowania, więc są to głównie rękoczyny z czesanką, jedwabiem i filcem w tle. Z chęcią poznam opinię na ich temat, więc nie krępuj się i pozostaw tu swój komentarz!!!

wtorek, 15 października 2013

A czas jak rzeka...


Moi Drodzy! - bo, jak się okazuje, Panowie też tu zaglądają i do pracy mnie poganiają - spieszę by nadrobić zaległości i obiecuję poprawę! 

"Czas jak rzeka, jak rzeka płynie..." i nawet nie wiadomo kiedy wakacje minęły i nadeszły jesienne chłody. Brrr... 
O wakacjach może innym razem, bo przecież to blog o filcowaniu jest i ewentualnie innych moich "wybrykach".
Zatem bez zbędnej zwłoki - do rzeczy! Nie ma to jak jesienią zasiąść w wygodnym fotelu i wtulić swe korzonki w miękkuchną poduchę. A najlepiej dwie! Nie muszę dodawać, że wełniane oczywiście.


To był taki łąkowy freestyle

Inspiracją kolejnych dwóch były moje ulubione rudbekie i jeżówki,


które nawet jeszcze żywe załapały się na zdjęciach


Podczas suszenia poduchy doskonale komponowały się z ogrodem


Kilka szczegółów z warsztatu pracy




Poduchy są dobre w domowym zaciszu, a co jeśli trzeba gdzieś wyjść w eleganckim towarzystwie? Wtedy wystarczy ramiona okryć stylowym szalem.





Miało nie być o wakacjach, ale na wspomnianej w poprzednim, wakacyjnym, poście zupie z gwoździa, powstały jeszcze inne rzeczy, jak ta bluzeczka



 I sukienka



i sweterek


Eco dyeing to dobre rozwiązanie jeśli ma się rzecz, z której nie można usunąć uciążliwej plamy :-)
A teraz udam się w odwiedziny na Wasze blogi :-)
Ciepełka życzę!