Archiwizowane tu RZECZY są wypadkową moich pomysłów i mojego GUSTU. Od jakiegoś czasu pochłania mnie pasja filcowania, więc są to głównie rękoczyny z czesanką, jedwabiem i filcem w tle. Z chęcią poznam opinię na ich temat, więc nie krępuj się i pozostaw tu swój komentarz!!!

poniedziałek, 27 grudnia 2010

I po świętach



Czekamy na nie cały rok, a one tak szybko mijają...
Dziękuję za miłe życzenia pozostawione w komentarzach i przesłane na maila. Poświątecznie, życzę wszystkim w nadchodzącym roku po prostu dostrzegania piękna w codzienności!

A teraz pora na prezenty. Mam nadzieję, że przygotowane przeze mnie niespodzianki dla najbliższych, będą przypominały ciepłą atmosferę tych świąt.

Ladies & Gentleman, z przyjemnością przedstawiam Państwu filcowe duety!

Wspomnienie lata - chabry i mak






Lawendowy duet - dzień i noc





oraz już solo naszyjnik



Wieczny kalendarz
to dzieło P. , ja tylko przyłożyłam rękę do wykończenia całości




Na koniec kilka świątecznych migawek








foto: Kasia


W oczekiwaniu na Sylwestra, mogę wygodnie usiąść w fotelu i zagłębić się w lekturze. Moje prezenty przeniosą mnie do Francji i Włoch - literackie podróże zapowiadają się bardzo smakowicie, więc czekajcie na kulinarne efekty wieczorów z książką.


środa, 22 grudnia 2010

Strofowanie czyli rymów składanie



Na szybciutko, bo mnóstwo przedświątecznych zajęć na mnie czeka, wstawiam moje dla Was życzenia, takie "strofy dla Ciebie" w sieci, a nie w radiu. Ten proceder trwa już 12 lat, więc to nie lada tradycja! Niektórzy za tym tęsknią, niektórzy pobłażają temu mojemu natręctwu.




Śniegu wokół napadało

Wszędzie biało, biało, biało

Biały obrus czeka wykrochmalony

Aż na sianku zostanie ułożony

W białe czapy ubrały się świerki

W kominku wesoło trzaskają iskierki

Trzeszczy też siarczysty mróz

Święta już tuż, tuż!

Janczarki wesoło brzmią co rusz w eterze

Świąteczne więc rymy składam na papierze

Jak Boże Narodzenie to kulinarne klimaty

Na pierwszy więc ogień idą aromaty:

Rubinowego barszczu

Pierogów z grzybami

Karpia, łososia

Półmisków z rybami

Kapusty i grochu

Wszystkiego po trochu

Z suszu kompotu

Żeby z trawieniem nie było kłopotu

Makowca i w kratkę sernika

I jeszcze z lukrem piernika

Do tego dodam blask choinki

I uśmiechnięte twarze rodzinki

Jako, że Wigilię kolędą zwieńczyć wypada

Śpiewać każdy może - nie czekaj na sąsiada

Wszak obyczaje łagodzi muzyka

Niech ta magiczna chwila

Zbyt szybko nie umyka!

Wesołych Świąt!!!

I jeszcze kilka świątecznych ozdóbek z ostatniej chwili - znunofilcowane choineczki - uwierzcie na słowo, że na żywo wyglądają o wiele efektowniej.



Ptak filcowany igłami i wyszywany koralikami i cekinami



I fragment aromatycznej girlandy


Po świętach przyjdzie czas na pokazanie własnoręcznie przygotowanych prezentów!

niedziela, 19 grudnia 2010

Prezent-acja

Dziś będzie krótko i zwięźle, bo coraz mniej czasu do świąt zostało. Ubiegły tydzień obfitował w niespodzianki na drogach, więc powrót do domu się opóźniał i niewiele czasu zostawało na codzienne obowiązki, nie mówiąc już o przyjemnościach! Sytuacja wydaje się być opanowana i święta jednak odbędą się bez żadnych opóźnień.

Szybciutko zaprezentuję ostatnie rękoczyny.

Szal odważny



Szal orientalny nieco



Szal delikatny



Jedwabny kwiat

wełna/jedwab/felt/silk/nunofelt

A teraz idę przygotować sobie plan działania na nadchodzący tydzień! Na moim stole nie zabraknie łososia, o którym pisałam tu - spróbujcie, jest naprawdę pyszny!!!

niedziela, 12 grudnia 2010

Manufaktura



Prawie wcale tu nie zaglądam, bo Mikołaj zwrócił się do mnie o pomoc, a czas do świąt mknie nieubłaganie. Nie wypadało odmówić i każdą wolną chwilę pochłania moje filcowanie. Niektórych rzeczy nie będę mogła objawić do samych świąt, ale niektóre chyba mogę.
Nigdy nie wiem, który rękoczyn pokazać na początku. Po długim namyśle, jako pierwszy, pokażę szal jakiego jeszcze nie było. Nieskromnie powiem, że jestem nim zachwycona i szczególnie zadowolona - w rzeczywistości wygląda jeszcze piękniej, ale mimo moich starań, fotografowanie wieczorową porą nie jest jednak moją mocną stroną.

Szal zimowy



Szczegóły - nie mogło zabraknąć koralików :-)




Inspiracje kolorystyczne zaczerpnięto z natury



W manufakturze powstał też szal w zieleniach, wykorzystałam tu nową cieniowaną czesankę - bardzo ładnie się skomponowała z jedwabiem i wełną.

Szal jesienny



Mikołajowi spodobał się mój jedwabny kwiat, powstał więc kolejny - tym razem cudnie fioletowy w komplecie z bransoletą na popielatej czesance.




I jeszcze jeden - mix kolorów.



Tak mnie korci, żeby zdradzić choć kawałeczek świątecznych niespodzianek, ale na wszelki wypadek - bo ja mam słabą silną wolę - nie robię im w ogóle zdjęć!

niedziela, 5 grudnia 2010

Zima na ramiona moje spadła...



... niewinnością białym śniegiem... jak śpiewa Kajah. Wśród rodziny jestem powszechnie znana z gustowania w telewizyjnych programach rozrywkowych i jeden z nich w piątek przypomniał mi właśnie o istnieniu tej piosenki. Te bałkańskie, rzewne rytmy sprawiają, że od razu mi cieplej, mimo śniegu za oknem.
Żeby niektórym było cieplej porwałam się na turlanie pierwszego wdzianka. Wdzianko powędrowało wczoraj do Barbórki - mojej Mamy.

W kamizelkę wkomponowałam fragmenty apaszki z wiskozy (nuno felt), a w efekcie końcowym wygląda ona tak.

Przód



Tył



Niedługo zafilcuję całą rodzinę!!!

Uturlałam jeszcze szal - miał być lekki i zwiewny. Jedwab ręcznie malowany - niestety nie przeze mnie, ale efekt lekkości chyba został osiągnięty.



A propos Barbórki pamiętacie te czasy?



źródło: YouTube

Czy dzieci robią jeszcze na zajęciach w szkole czapki górnika - czako? To była zabawa - malowanie kartonu czarną plakatówką i wycinanie pióropusza z krepy :-)

niedziela, 28 listopada 2010

W starym kinie




Jakiś czas temu wygrałam konkurs organizowany przez Karolinę - tak przy okazji zajrzyjcie do niej koniecznie, jakież ona cudowności tworzy!!! Fragmencik tego artystycznego dorobku dotarł do mnie w pięknym anturażu.


Oto nagroda główna



I uroczy gratis - dziękuję bardzo!



Konkurs polegał na wymyśleniu imienia dla berecika autorstwa Karoliny. Moją propozycję uzasadniłam tak:

Mysio-szary fascynatorek
dla Franciszki na wtorek ;-)

Obstawiam Franciszkę - dlaczego? Otóż jak tak sobie patrzę na Twoje fascynatory, przypominają mi się stare fotografie z albumu mojej babci, na których to babcia wraz z siostrą paradowały onegdaj uliczkami Torunia w modnych strojach. I właśnie ciocia Franciszka miała tendencję do noszenia fikuśnych nakryć głowy (zdaje się, że dwa z nich ocalały), babcia Bronia zaś przewieszała przez ramię wyprawioną skórę z lisa :-) Dzisiaj trudno o takie widoki na ulicy... ech...

Obiecałam odszukać stare fotografie z ciocią Franciszką w roli głównej i oto one.






Czyż nie miałam racji? Choć ja pamiętam ciocię Franię buszującą między grządkami szparagów i pomidorów w kwiecistym fartuszku, a nie jako taką elegantkę, niemniej jednak ten szyk i styl zawsze był. Na jednej z fotografii widać datę - 1933 rok!!!

poniedziałek, 22 listopada 2010

Urodzinowa loteria

No to rozkręcamy imprezę!!! Dom pęka w szwach - nie spodziewałam się taaaakiej ilości gości, ale każdy jest mile widziany w moich skromnych progach! Dziękuję Wam za wszystkie serdeczne słowa dotyczące mojej twórczości - okazuje się, że ludowa artystka ze mnie jest pełną gębą, skoro mam tylu kibiców! Postaram się Was nie zawieść i pokazywać coraz piękniejsze, mam nadzieję, rzeczy gustu!

Jak urodziny to tort i świeczki! Proszę bardzo - w roli tortu moja ulubiona babeczka kajmakowa (niestety nie własnej produkcji, ale smaczna i w dodatku ma prezencję).



Zanim losowanie kilka słów jeszcze. Przy okazji Candy zajrzałam na wiele cudownych blogów - znalazłam tam kobiety wszechstronnie uzdolnione: scrapujące, frywolitkujące, szydełkujące, szyjące, dekupażujące, robiące na drutach, artystki od masy solnej, łączenia koralików w cudeńka, pichcące, miłośniczki literatury, ceramiki, fotografii, pięknych wnętrz, o filcujących bym o mały włos zapomniała... i nie wiem jakie jeszcze. Wszystkiego chciałoby się spróbować! Stwierdzam, że po prostu jesteśmy fantastyczne i potrafimy zrobić coś z niczego, niczym Adam Słodowy!

A teraz moment kulminacyjny, żeby nie trzymać Was dłużej w napięciu, bo takowe i tak posiadamy ;-)

Urodzinowe Candy wygrywa ...


... Alegria - gratuluję! Mam nadzieję, że torebeczka i naszyjnik sprawią Ci przyjemność, mimo, że sama tworzysz piękne rzeczy z czesanki :-)

To nie koniec zabawy, bo obiecałam nagrodę dla nieblogowicza - dłoń losująca córki wybrała...



Flotkę - do Flotki powędruje drobniejszy prezencik!

Dziękuję raz jeszcze za odwiedziny i zapraszam częściej!

niedziela, 21 listopada 2010

Zanim jutro



Jutro uroczyste obchody urodzin mojego bloga. Nie spodziewałam się tylu gości (na tę chwilę 123 osoby) na wirtualnym przyjęciu! Zapraszam do udziału w zabawie - została jeszcze doba! Czas oczekiwania na jutrzejsze losowanie osoby, do której będzie należała torebeczka i naszyjnik oraz osoby, dla której czeka niespodzianka, wypełnię kolejnymi rękoczynami - nie ma ich za wiele, ale przecież nie liczy się ilość a jakość!

W tym tygodniu przypadają też urodziny mojej Mamy. Jako, że czasy zabiegane jakieś takie, już dziś mieliśmy okazję uczcić tę wiekopomną chwilę, więc prezent objawić oficjalnie mogę. Mamo - jeszcze raz zdrówka i nieustającej pogody ducha, którą obdarza Mama cały świat wokół, życzę, dziękując za wszystko!!!
Nie mogłam się zdecydować co Jubilatce przypadnie do gustu, przygotowałam więc dwa szale.

Pierwszy, mniej delikatny w kolorystyce, taki trochę Meksyk.




Drugi szal bardziej chyba stonowany. Chciałam powtórzyć Nostalgiczną Różę, prezentowaną jakiś czas temu, ale nieco inaczej. Ten sam motyw na jedwabiu w innym anturażu.



I na zadowolonej modelce



Oba szale z błyskiem koralików i cekinów - jakoś mi one do tego filcu na przekór pasują.

W tak zwanym międzyczasie powstał kapelusik w stylu retro, którego nie miałam okazji sfotografować - brak światła utrudnia mi skutecznie dokumentowanie rzeczy gustu! Dzisiejsza aura i sprzyjające okoliczności pozwoliły na nadrobienie tej zaległości.


Kapelutek



W planach maluchy czyli biżuteryjne drobiazgi oraz praca w manufakturze Świętego Mikołaja objęta absolutną tajemnicą!

Tymczasem do jutra!!!

piątek, 12 listopada 2010

Ozdabianie

Róży nadal wyhodować nie mogę, więc na razie sobie dałam z nią spokój, ale to tylko na chwilę. Udało mi się uturlać natomiast inne kwiatki. Na pierwszy ogień naszyjnik z kwiatkami przypominającymi fuksje. Lubię to połączenie kolorów i blask koralików - no już nic na to poradzić nie mogę!

Fuksja




Podążając tą drogą zrobiłam coś wbrew moim kolorystycznym upodobaniom. Ostry kontrast - czerwony i czarny - listki posypane makiem.

Listki




Uturlały mi się też bardziej tradycyjne kwiatki, którymi można się omotać i przyozdobić na różne sposoby.








Nie każdy gustuje w filcowej biżuterii, ale ozdoba domu jeszcze nikomu nie zaszkodziła. Stworzyłam więc gadżet w klimacie świątecznym dwojakiego zastosowania.

Choinka


Róg obfitości



Chcę jeszcze podziękować za miłe słowa uznania dla mojej radosnej twórczości, pozostawione w komentarzach do urodzinowego Candy!!! Aż się od nich rumienię, a ambicje rosną!!! Torebeczka z naszyjnikiem czeka, więc zapraszam chętnych do udziału w zabawie!