Archiwizowane tu RZECZY są wypadkową moich pomysłów i mojego GUSTU. Od jakiegoś czasu pochłania mnie pasja filcowania, więc są to głównie rękoczyny z czesanką, jedwabiem i filcem w tle. Z chęcią poznam opinię na ich temat, więc nie krępuj się i pozostaw tu swój komentarz!!!

wtorek, 3 kwietnia 2012

Gorzkie żale i jednak optymizm

Jak mi źle, w kącik chowam się...
Dziś będą gorzkie żale... Zaczęło się od żelazka - odmówiło współpracy. Potem był termoobieg w piekarniku - okazało się, że to nie tylko grzałka, ale i silniczek... A idą święta... Następny był mikser - szwankował wcześniej, ale dawał radę. Do czasu... A idą święta... W międzyczasie stałam się ofiarą dwukrotnej kradzieży... Ofiarą byłam ja i 399 innych abonentów... Skradziono kable, po których biegnie mój internet z jedynej słusznej firmy telekomunikacyjnej, mojej "matki żywicielki" od serca i rozumu... A teraz zepsuła się zmywarka... A idą święta... Przemiły Pan naprawił ją błyskawicznie - im usługa szybsza tym chyba droższa... To tyle żalenia się, bo ileż można...!
Taki dowcip niedawno słyszałam: co widzi optymista na cmentarzu? Same plusy! Więc ja również je dostrzegam, może na razie jak przez mgłę, ale jednak :-) Teraz mam sprzęt po liftingu, prawie nówka!
Właściwie to cała ja odmówiłam współpracy i wełenki leżakują na półkach. Zmobilizowałam się jednak i postanowiłam nadać poduchom wiosenny charakter - maszyna do szycia działa (odpukać!), więc w kilka chwil ze starych zasłon powstały nowe poszewki.



Wiosna na kanapie, ale i za oknem - zieleń szczypiorku napawa nadzieją!




Pozytywną energią podszyły mnie jeszcze dwa wydarzenia z minionych dni. Kiedyś pisałam, że piosenka jest dobra na wszystko. A piosenka na żywo - jeszcze lepsza! Tak się złożyło, że 20 lat temu "nieśli mi suknię z welonem i ryżem sypnęli na szczęście".




Z tej okrągłej okazji, moja druhna - przyjaciółka ze szkolnych lat, zaprosiła nas na koncert Ani Dąbrowskiej, za co jej serdecznie dziękujemy - i Ani, i przyjaciółce!




Drugi zastrzyk energii to ZakoPOWER. POWER nie bez powodu wielkimi literami. W ich muzyce i tekstach tkwi siła i moc!





Niech moc będzie z Wami przed świętami, bo jak Wam się sprzęty domowe rozłożą (ja też mam jeszcze parę, póki co, na chodzie) to wysokie obroty, a nie obcasy, będą potrzebne! ;-)
Chciałam Was jeszcze zaprosić do oglądania migawek autorstwa mojej Kasi tu - może, poza wspinaczką, będzie to jej druga pasja :-)
A teraz znikam w czeluściach internetu - szukam pomysłu na świąteczny pasztet :-)

6 komentarzy:

  1. Sprzęty mają to do siebie, że psują się jednocześnie. Dlaczego? Nie mam pojęcia.
    Za to teraz to już tylko lepiej, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Recycling bardzo udany :) Poduszka jest świetna :)
    A sprzęty - no cóż, to nie to, co za PRL-u ;) nasza pierwsza pralka automatyczna działała 30 lat...

    OdpowiedzUsuń
  3. Poduszka świetna, a sprzęty, no cóż, psuja się czasem, szkoda tylko,ze wszystkie na raz, ale może one tak specjalnie, żeby za jednym razem Pan Złota Rączka wszystko naprawił:)
    A tych wykonawców też lubię:)
    I najlepsze życzenia z okazji rocznicy..., ja taką samą obchodziłam w październiku:) Z wyjazdu wtedy wróciłam ze skręconą noga;) ale było super:)

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja się zastanawiałam, gdzie zniknęłaś na tyle czasu. Przyzwyczaiłam się do tego, że co weekend pokazujesz coś nowego. A tu cisza... No cóż, złośliwość rzeczy martwych jest nie do przejścia. Ja też ostatnio miałam podobną serię. Można się załamać. Jedyne co mnie pociesza, to że skoro się teraz tyle naprawiło, to minie trochę czasu, zanim się zacznie znów psuć.
    Czekam na kolejne filcowe cuda, życzę wszystkiego dobrego z okazji rocznicy. No i nieustająco zapraszam do siebie.

    OdpowiedzUsuń
  5. tak bywa - zaletą tego jest że człowiek zmuszony do zmian w sumie potem jest zadowolony :)

    cóż za zbieg okoliczności... byłam niedawno, całkiem przypadkiem na ZakoPower a chwilę później siostra na Ani D. :D

    OdpowiedzUsuń
  6. ufff zdążyłam - Wesołych Świąt prawdziwie rodzinnych , ciepłych miłością , pachnących mazurkiem - niech dadzą odrobinę wytchnienia w natłoku spraw codziennych .

    Ad rem - ja tu właściwie wpadłam w bardzo ważnej nie cierpiącej zwłoki sprawie - o co chodzi - haaaa a właśnie o to ,że za sprawą mojej Najserdeczniejszej Przyjaciółki znanej Ci poniekąd doskonale od samego wręcz poczęcia - obdarowana zostałam dziełem rąk Twoich ! Dzieło to jednak chyba mało powiedziane rzec by trzeba ,że to ARCYDZIEŁO godne mistrzów nad mistrzami!
    Pogratulować tu sobie pozwolę weny i wyobraźni niesamowitej !!!

    Dziękuję !

    ...a ponieważ bywam też podglądaczem bloga Twojego - gratuluję pomysłu na owy Cichy Zakątek Zadumy - wytchnienia i spokoju ,który wyziera z cudnie poskładanych literek okraszonych tęczą barw ukrytych w fotografiach.


    Przyjaciółka znanej Ci Przyjaciółki ;)))

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz!