Mróz tu i ówdzie diamenty rozrzucił
Zimowy krajobraz przed świętami wrócił
Świerki swe czuby w śnieżne czapy odziały
W kuchennym kącie moczą się migdały
Cynamon, pieprz i miód – tym pachną pierniki
Od słodkich wypieków puchną piekarniki
Serniki, keksy, torty i makowiec
Do marynaty wskoczył dziś jałowiec
Groch z kapustą, w pierogach zaś grzyby
Na swoją kolej czekają też ryby
Postny barszcz na zakwasie się kisi
Niejedna bombka na choince wisi
Choć o ozdoby spór ponoć trwa wieczny
Czy puszek waty jednak jest konieczny?
Czy „anielskie włosie” to dodatek na czasie?
Czy gwiazda czy czubek? – stoimy w impasie
Uroczo się maluje kolejnych świąt oprawa
Niech jej nie zburzy żadna pilna sprawa
Czego więc mam życzyć
Po świątecznym znoju?
Niczego innego
Świętego spokoju!
Szafran i czekolada (taca, serwetnik i pomocnik)
oraz skromna zakładka do książki
Witaj
OdpowiedzUsuńO życzeniach się już wypowiadałem, są jak zwykle świetne.
Nie wiedziałem tylko, że takie ciekawostki jeszcze tworzysz :) Gratuluję i pozdrawiam.
I jeszcze raz ... miłych i ciepłych Świąt w rodzinnym gronie :)
Krzysiek
Ja też do niedawna nie wiedziałam, że potrafię robić takie rzeczy - sama jestem zdumiona :-)
OdpowiedzUsuńTe prezenty są cudowne!! Podoba mi się absolutnie wszystko :)
OdpowiedzUsuńElle, dziękuję za komplementy. Prezenty na szczęście znalazły też uznanie u obdarowanych :-)
OdpowiedzUsuńP.S. Miło mieć pierwszego obserwatora :-))
Piękne te cudeńka w szafranie- zakładką też bym nie wzgardziła ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam