Archiwizowane tu RZECZY są wypadkową moich pomysłów i mojego GUSTU. Od jakiegoś czasu pochłania mnie pasja filcowania, więc są to głównie rękoczyny z czesanką, jedwabiem i filcem w tle. Z chęcią poznam opinię na ich temat, więc nie krępuj się i pozostaw tu swój komentarz!!!

niedziela, 23 maja 2010

Płynie Wisła, płynie...



Zaniepokojonych (w tym i siebie) mam nadzieję uspokoić. Poziom wody na tamie we Włocławku od dzisiejszego poranka do wieczora spadł o 0,5m. To chyba dobra wiadomość.

Tak wyglądała Wisła w mojej okolicy około południa.


Łabędzie dostojnie kontrolują sytuację


Rdzenni mieszkańcy i tym razem nie obawiają się rzeki, a mieszkają przed wałem
(Wenecja?)



Po drugiej stronie wału widoki jak z południa Włoch
- polskie topole kontra włoskie cyprysy




Płynie Wisła, płynie - Torunia nie ominie


A w takich oto "okolicznościach przyrody" (cytuję fragment dialogu z Rejsu - w końcu to tutaj rozpoczynała się akcja tego filmu) nagrywa się mrożące krew w żyłach relacje telewizyjne.




Nie obędzie się bez strat, ale mam nadzieję, że nie będzie źle...

4 komentarze:

  1. Bardzo mnie uspokoiłaś! Dzięki!!!
    Życzę Wam aby sytuacja była coraz lepsza.
    Pozdrawiam!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne prace, a mnie najbardziej urzekło to z polami rzepaku - cudne światło :) Podziwiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Dobrze,że u ciebie sucho:) Tylko tyle wody ci życzę,żeby starczało do filcowania. Zdjecie rzepakowe sliczne, a Wisła groźna, oj groźna...

    OdpowiedzUsuń
  4. Magodo - może ten kawałek Bieszczad(ów), który od Was przywieźliśmy w postaci fragmentu bojkowskiej chaty i który ma swoje miejsce w naszym ogrodzie ma dobre fluidy? Wygląda na to, że wszystko będzie dobrze.
    Kaprysiu - dziś ufilcowałam kulek kilka - mam nadzieję, że u Ciebie też wszystko OK?
    Aga - fotografia nie jest moją mocną stroną (gubię się przy odrobinie techniki) - a Twoje uznanie to dla mnie wielki komplement :-)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz!