... prócz tego, że jesień nadciąga nieuchronnie...
Stworzyłam wprawdzie małe co nieco, ale co to jest w porównaniu z dokonaniami, które obserwuję na innych blogach!
Stworzyłam wprawdzie małe co nieco, ale co to jest w porównaniu z dokonaniami, które obserwuję na innych blogach!
Ta biżuteria powstała do szafirowej, nowoczesnej w fasonie sukienki z tafty. Mam nadzieję, że podołałam wyzwaniu :-) Biżuteria została wykonana metodą filcowania na sucho igłami/needlfelting i ozdobiona ręcznie naszywanymi koralikami.
A ponieważ nie dzieje się nic, kilka już jesiennych obrazków z "ostatniego dnia w mazurskich stronach gdzie
zmierzch z jezior żagle zdjął,
mgieł porozpinał splot,
szmer tataraku jeszcze dobiegł nas,
już wracać czas..."
mgieł porozpinał splot,
szmer tataraku jeszcze dobiegł nas,
już wracać czas..."
Niektórzy, jak kormorany, powrócą wiosną nad jeziora... :-)
masz cudne pomysły ,komplet bardzo elegancki !
OdpowiedzUsuńAlicja
Jak ja lubię czerwone liście i wino!
OdpowiedzUsuńA biżu exclusive, nie ważne że niewielka, czy co tam jeszcze...
Zgadzam się z Licho nie spi, bardzo elegancka, wytworna. Musisz zamieść koniecznie zdjęcia na modelce :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że i Wam wydaje się elegancka i wytworna:-) Po przymiarce postanowiłam kolczyki ozdobić koralikami z obu stron, bo są figlarne i się przekręcają. Nie wiem czy modelka, dla której przeznaczona jest biżu wyrazi chęć pozowania do zdjęcia :-)
OdpowiedzUsuń