Deszczowy lipiec
dobiega już końca...
Może jednak w sierpniu
będzie więcej słońca?
Składać rymy można
dla zabicia czasu
Słuchając jak deszcz pada
na deski tarasu...
Męczyć Was nie zamierzam
Koślawymi rymami
Przypomnijcie sobie
Baśń nad baśniami!
(Wstęp teatralny iście
Deszcz wciąż kapie na liście...)
Dlaczego ta baśń akurat? Ano dlatego:
dobiega już końca...
Może jednak w sierpniu
będzie więcej słońca?
Składać rymy można
dla zabicia czasu
Słuchając jak deszcz pada
na deski tarasu...
Męczyć Was nie zamierzam
Koślawymi rymami
Przypomnijcie sobie
Baśń nad baśniami!
(Wstęp teatralny iście
Deszcz wciąż kapie na liście...)
O okrutnym perskim sułtanie (ta baśń), który, przekonany o niewierności swoich ledwo co poślubionych żon, po nocy poślubnej pozbawiał ich życia. Losu poprzedniczek uniknęła mądra Szecherezada, która przez 1001 nocy opowiadała sułtanowi wymyślone historie, nie kończąc ich nad ranem. Powodowany ciekawością sułtan codziennie odkładał wykonanie wyroku, aż w końcu zrezygnował z niego całkowicie. I żyli długo i szczęśliwie...
Dlaczego ta baśń akurat? Ano dlatego:
Szecherezady szal
Rymować zaczęłam
I przestać nie mogę
Deszcz teraz kapie
Na salonu podłogę
W sztuce udział wzięli: szafirowo-szmaragdowo-granatowa merynosowa czesanka, silklaps, jedwabie i mohair farbowane dawno dawno temu przez Zojkę , turlane przeze mnie całkiem niedawno.
I przestać nie mogę
Deszcz teraz kapie
Na salonu podłogę
W sztuce udział wzięli: szafirowo-szmaragdowo-granatowa merynosowa czesanka, silklaps, jedwabie i mohair farbowane dawno dawno temu przez Zojkę , turlane przeze mnie całkiem niedawno.
Zdjęć na ramionach Szecherezady nie posiadam - być może pojawią się za czas jakiś w pięknych niedeszczowych okolicznościach przyrody. O ile Szecherezada udostępni takowe :-)
A tak się zastanawiałam jakiś czas temu co wyszło z tej wełny...Cudowności! Do tego materiał piękny, jak niebo nad pałacem z tysiąca i jednej nocy...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Jestem pod wrażeniem:)))Przeogromnym!!!A szal bardzo ładny i szecherezadowy:)))Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńPiękny szal tysiąca i jednej nocy:) Ja podobny przy obecnej kondycji robiłabym zapewne tyle właśnie czasu;)Pozdrawiam lipcowo-deszczowo:)
OdpowiedzUsuńniesamowita kolorystyka
OdpowiedzUsuńA ja napiszę może tylko iż szal trafił prosto w mój gust!
OdpowiedzUsuńBajeczny szal i bajeczna kolorystyka.Bajecznie śliczny!A te błyszczące dekoracje które są w zbliżeniu na ostatnim zdjęciu to jedwab czy coś innego,bardzo ładny efekt daje:),pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńpowalająca kolorystyka... piękny szal
OdpowiedzUsuńKingo, absolutnie moje kolorki :). Piękny szal wyszedł.
OdpowiedzUsuńRozmarzyć się można! Gdyby sułtan ujrzał Szecherezadę w tym szalu, nie musiałaby mu tylu baśni opowiadać :)padłby do jej stóp od razu...No, ale wtedy nie byłoby tysiąca i jednej baśni.
OdpowiedzUsuńSzal piękny, a po przeczytaniu komentarza jakim go opatrzyłaś - jeszcze piękniejszy.
Pozdrawiam serdecznie
Piękny!
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa! Kolorystykę szal zawdzięcza Zojce - to zadziwiające jak tylko na podstawie opisu oczekiwań, farbując trafiła w samo sedno! Błyszczące "fale" to jedwab (jeśli jest inaczej - Zojka, proszę o sprostowanie) - nie żałowałam i kładłam pasma suto żeby uzyskać pożądany "bogaty" efekt. Trochę się ostatnio lenię, ale przecież nie liczy się ilość tylko jakość ;-)
OdpowiedzUsuńPrzepiękny szal :) Zapraszam do siebie po odbiór wyróżnienia :) http://twory-dory.blogspot.com/2011/08/wyroznienie.html
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)