Trochę się ostatnio obijam, ale od tego właśnie są wakacje! Pogoda nie sprzyja wycieczkom, zaległe książki przeczytane, leniuchowanie...
"Nic nie robić, nie mieć zmartwień, chłodne piwko w cieniu pić..."
Nic nie robienie bywa dla mnie męczące na dłuższą metę, zwłaszcza, że w wolnych chwilach pomysły przychodzą z większą częstotliwością. Jeden z nich postanowiłam niezwłocznie zrealizować - to kolejny eksperyment. Poprzednio były szafiry i szmaragdy, tym razem przedstawiam ametyst! Jako ciekawostkę dodam, że jego nazwa pochodzi z języka greckiego i oznacza "trzeźwy". Według greckich wierzeń, picie wina z ametystowych czar zabezpieczało przed upijaniem się. Może ametystowa sukienko-tunika ma też taką magiczną właściwość? Zwłaszcza, że za oknem pogoda barowa wciąż ;-)
"Nic nie robić, nie mieć zmartwień, chłodne piwko w cieniu pić..."
Nic nie robienie bywa dla mnie męczące na dłuższą metę, zwłaszcza, że w wolnych chwilach pomysły przychodzą z większą częstotliwością. Jeden z nich postanowiłam niezwłocznie zrealizować - to kolejny eksperyment. Poprzednio były szafiry i szmaragdy, tym razem przedstawiam ametyst! Jako ciekawostkę dodam, że jego nazwa pochodzi z języka greckiego i oznacza "trzeźwy". Według greckich wierzeń, picie wina z ametystowych czar zabezpieczało przed upijaniem się. Może ametystowa sukienko-tunika ma też taką magiczną właściwość? Zwłaszcza, że za oknem pogoda barowa wciąż ;-)
Ametystowa w duecie
Ametystowa solo - tu kolory bliższe prawdy
Teraz uwaga!!! - ametystowa zanim stała się ametystowa
Udana metamorfoza, prawda? Zamysł kolorystyczny był nieco inny, ale efekt farbowania mile mnie zaskoczył i nie zniechęcił do dalszych farbiarskich prób.
A teraz zupełnie niefarbowany kwiatek - ma ozdabiać w ten weekend głowę Panny Młodej, oby tylko kapryśna aura dopisała!!!
A teraz zupełnie niefarbowany kwiatek - ma ozdabiać w ten weekend głowę Panny Młodej, oby tylko kapryśna aura dopisała!!!
Uciekam do dalszego nic nie robienia - zapewniam, że w głowie powstaje kolejne "nic".
Zaglądających tu z nudów i nie z nudów pozdrawiam wakacyjnie :-)
Zaglądających tu z nudów i nie z nudów pozdrawiam wakacyjnie :-)
Sukienka-tunika wyszła rewelacyjnie,a kwiatek dla Panny Młodej równie sliczny-no i oczywiście niech nie pada:))))Pozdrawiam na te okazje słonecznie.
OdpowiedzUsuńNo coś pięknego ta sukieneczka! Padłam z podziwu :)
OdpowiedzUsuńWOOOOOOOOOOOOOOOOWWWWWWWW!!!!!!!!!!!!!!!!! Coś pięknego!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńCudna przemiana, Absolutnie obłędna!
OdpowiedzUsuńWyfrunął motyl rzec by można było przecudnej urody...
OdpowiedzUsuńPiękna tunika!
OdpowiedzUsuńniesamowita tunika w przepięknej kolorystyce
OdpowiedzUsuńRewelacja to za mało powiedziane. A jeszcze bardziej trafia do mnie ten ślubny kwiatek... Cudo!
OdpowiedzUsuńMetamorfoza sukienki/tuniki/bardzo udana ,super kolorki wyszły i super ciuszek jak z najwyższej półki:),pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńDziękuję, Dziewczyny, za miłe słowa! Któż nie lubi komplementów :-) W następnym poście będzie bardziej kolorowo, ale bez farbowania, chyba... :-)
OdpowiedzUsuńSukienka/tunika niezwykłej wprost urody! Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńSukienka ametystowa cudna!
OdpowiedzUsuń