W sierpniowe noce zazwyczaj można było podziwiać gwiaździste niebo. Tegoroczne lato nie sprzyja jednak takim obserwacjom. Deszcz miarowo bębni w blaszany sąsiadów dach, sen nie chce przyjść... Może by tak napić się czegoś? Szklanka sezonowego kompotu ze śliwek wszelkich - renklody, węgierki - to jest to! Cóż za kolor! W przyćmionym nocnym świetle napój mieni się rubinową barwą... Artystyczna bohema raczyła się absyntem, po którym niejeden Wielki miewał wizje. Wystarczył kompot ze śliwek żeby wizje przyszły i do mnie! Od rana wzięłam się do pracy i oto jest - nocna mara.
Nocna mara
Nocna mara - romantyczne oblicze
Tym sposobem mamy "2 in 1" - wdzianko na każdą okoliczność!!!
Całkiem nieźle mi to wyszło, więc pomyślałam sobie, że można przedłużyć rękawy i dokonać małych korekt formy. No i ułożyłam białego misia. Niestety nie dysponuję zdjęciem kiedy miś był suchy i puchaty - kto ma do czynienia z filcowaniem wie, że przypominało to misia krążącego po Krupówkach ;-)
Na fotografii już zmoczony, ugłaskany miś.
Całkiem nieźle mi to wyszło, więc pomyślałam sobie, że można przedłużyć rękawy i dokonać małych korekt formy. No i ułożyłam białego misia. Niestety nie dysponuję zdjęciem kiedy miś był suchy i puchaty - kto ma do czynienia z filcowaniem wie, że przypominało to misia krążącego po Krupówkach ;-)
Na fotografii już zmoczony, ugłaskany miś.
A tu uturlany miś - nadal mokry, brrr...
Mogło tak zostać, bo ładnie i naturalnie - tak lubię, ale czemu nie pobawić się farbami (ten kompot chyba nadal mnie "trzymał", choć minęło kilka dni!)?
Oto efekt farbowania - biały miś zniknął w tęczy barw.
Oto efekt farbowania - biały miś zniknął w tęczy barw.
Detale
Forma wyjściowa
(długość skrócona nieco, co można podejrzeć na białym mokrym misiu)
i model końcowy
(długość skrócona nieco, co można podejrzeć na białym mokrym misiu)
i model końcowy
Kolory jakoś za mną chodzą, dlatego uturlałam jeszcze kolorowe kulki i dropsy.
Czy ktoś zwrócił uwagę na nowe tło zdjęć? Drewniany taras od zawsze nam się marzył, a teraz marzenia się spełniły! Nie za przyczyną czarodziejskiej różdżki (choć pomoc "niebios" była), tylko dzięki zdolnościom P. - taras od A do Z zrobił sam!!!
Nawet nasza Zula patrzy na taras z podziwem!
Ponoć tęcza wcale nie wróży poprawy pogody, ale jutro z pewnością będzie lepiej! A jak deszcz znów będzie nocą miarowo bębnił w sąsiadów blaszany dach.... Tylko kompotu już nie ma ;-)
Piękne efekty, widać, że kolory Cię słuchają.
OdpowiedzUsuńMasz niezwykłego (nietypowe umaszczenie) kota na pięknym tarasie.
Piekny "bialy mis" w bajkowych kolorach i taras tez piekny w deszczu.
OdpowiedzUsuńAle cudeńka!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńTęczowy absolutnie rządzi. Uwielbiam takie przejścia kolorystyczne. Ale dałaś czadu, takie wdzianka to sporo pracy, i to ciężkiej :).
OdpowiedzUsuńjestem zachwycona; znów z rozdziawiona gębą podziwiam Twoje prace Są piękne!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńi moim zdaniem biały miś wypiękniał w takiej tęczy ;)
pozdrawiam A
Nie mogę się zdecydować - biały miś czy tęcza... i jedna i druga wersja jest cudna.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
"Biały miś" mnie powalił!!!!! Cudnie to wyszło!!! z farbowaniem
OdpowiedzUsuńTo lato sprzyja filcowaniu )))
Jesteś niesamowita i niesamowite jest to co tworzysz, patrzę i patrzę i napatrzeć się nie mogę Cudne po prostu, a ile to pracy. Podziwiam i chylę czoła:)
OdpowiedzUsuńtęczowa wersja jest zachwycająca!:) i taras też jaki elegancki:)
OdpowiedzUsuńKinga ,deszczowych bezsennych nocy życzę jak najmniej Tobie ale ten kompocik to ugotowałaś magiczny jakiś:))) Widać ,że po spożyciu jego praca w rękach Wam się pali/piszę Wam bo mam na myśli także wykonawcę tarasu:)/.Twoje dzieła świetne a efekty farbowania wprost cudowne i chociaż lubię proste i naturalne to tęcza przebija białego misia zdecydowanie:)pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńJak zawsze miło tu zaglądnąć i zawiesić oko...a farbować też lubię ostatnio...fajnie wyszło, zresztą zawsze znajdę u Ciebie coś w moim guście:)
OdpowiedzUsuńPięknie Ci wszystko wyszło, bluzeczki cudne w pięknych barwach,koraliki mniam.....Życzę Ci dalszej weny twórczej!!!!
OdpowiedzUsuńŁadne to :)))))))))))))))))))))
OdpowiedzUsuńteczowy filcak cudny, i taras i kotto:)
OdpowiedzUsuńCuda tworzysz filcowe i tyle. Co ja tu mogę wiecej napisać, chyba tyle,że wiem ile to pracy ciężkiej i fizycznego dydłania kosztuje taki piękny efekt. A taras z moich marzeń, ach. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńKinia - gratuluje tarasu. pieknie wyszedł. No i dropsy mnie zachwyciły normalnie. Biały mis tez niezgorszy . i bok w tym ciemnym wdzianku.Serdecznosci
OdpowiedzUsuńPiękny miś-kolory zachwycające! Ciekawam, jakimi farbkami uzyskuje się taki efekt
OdpowiedzUsuń