
Kolory są dla mnie ważne. Nie tylko w filcowaniu. W jedzeniu również. Potrafię zachwycić się kolorem i wzorem przekrojonego buraczka albo pomidora - to chyba normalne nie jest!? "Największym darem jest widzieć piękno w codzienności", więc ja staram się dostrzegać je wszędzie. Dzisiejszego posta zdominują tonacje żółtego - w kuchni i w ogrodzie - będzie trochę szybkich pomysłów na... :-)

Propozycja: łosoś w sosie kurkowym, z żółtą fasolką i ziemniakami ze szczyptą kurkumy

Potrzebny nam będzie kawałek łososia - krótko go obsmażamy

Kurki - podsmażamy na maśle razem z cebulką, dodajemy śmietanę
i posiekaną natkę pietruszki
i posiekaną natkę pietruszki

Ziemniaki należy podgotować, posypać kurkumą i zrumienić pod grillem razem z wcześniej podsmażonym łososiem

Cukinia na cieście francuskim

Ciasto smarujemy ulubioną pastą - tu w bardzo słonecznym kolorze!

Układamy cieniutkie plasterki cukinii, posypujemy okruszkami sera feta, przyprawiamy solą i pieprzem, skrapiamy oliwą i zapiekamy aż nabierze delikatnych rumieńców.

Lubię szybkie dania - tym razem inspiracja na cieście drożdżowym
(gotowe ciasto z marketu), zaczerpnięta stąd.
(gotowe ciasto z marketu), zaczerpnięta stąd.

Kurczak na sałacie

Tu mało żółtego, ale też szybko i smaczne :-)

Paski kurczaka marynujemy w ulubionych przyprawach, podsmażamy lub grillujemy, układamy na listkach sałaty razem z grillowanymi plasterkami cukinii i pomidorkami koktajlowymi, posypujemy okruszkami sera bałkańskiego i skrapiamy oliwą z ziołami (bazylią i czosnkiem). Do tego chrupiące grzanki.
Inna wersja, która nie została uwieczniona na zdjęciu, a była bardziej żółta - kurczak marynowany w przyprawach i maśle orzechowym - grillowany, na sałacie z kawałkami gruszek i śliwek, z odrobiną startego żółtego sera, polany sosem, przygotowanym z majonezu i śmietany lub jogurtu i posypany prażonymi ziarnami sezamu i słonecznika.
I moja ulubiona, niewątpliwie żółta, kukurydza!
Inna wersja, która nie została uwieczniona na zdjęciu, a była bardziej żółta - kurczak marynowany w przyprawach i maśle orzechowym - grillowany, na sałacie z kawałkami gruszek i śliwek, z odrobiną startego żółtego sera, polany sosem, przygotowanym z majonezu i śmietany lub jogurtu i posypany prażonymi ziarnami sezamu i słonecznika.
I moja ulubiona, niewątpliwie żółta, kukurydza!

Tyle dla ciała, a teraz coś dla ducha. Zakochałam się w etażerkach za sprawą Ity z Jagodowego Zagajnika - marudziłam, i marudziłam mężowi i też mam!!! Elementy drewniane bieliłam ja, żeby nie było, że nic nie robiłam!

Nad odnowionym stoliczkiem (przemiana stoliczka tu) wisiała pusta rama. Rama doczekała się "wnętrza" - "wnętrze" tworzą frywolitki (autorstwa mojej mamy?) oraz florystyczny motyw wycięty z tkaniny, uprzednio wzmocniony flizeliną - kompozycja ułożona na kawałku lnu.


W domu zawisły tu i ówdzie wianki z kwiatów hortensji - nie mam do nich szczęścia, wiosenne mrozy niszczą pąki, ale mam nadzieję, że zaradziłam temu - zasadziłam hortensje bukietowe, które pąki kwiatowe mają na pędach tegorocznych!


I na koniec kilka żółtych migawek z ogrodu.




Coś mi się zdaje, że to pierwszy żółty jesienny liść i już pomalutku pora zacząć żegnać niezbyt słoneczne lato...