Archiwizowane tu RZECZY są wypadkową moich pomysłów i mojego GUSTU. Od jakiegoś czasu pochłania mnie pasja filcowania, więc są to głównie rękoczyny z czesanką, jedwabiem i filcem w tle. Z chęcią poznam opinię na ich temat, więc nie krępuj się i pozostaw tu swój komentarz!!!

niedziela, 15 stycznia 2012

Karnawał po polsku

Tak sobie pomyślałam, że w kółko tylko szale Wam pokazuję i stwierdziłam, że powiewa tu nudą. A ja nie mogę na to pozwolić, aby ktoś tu z nudów ziewał! Tym bardziej, że ponownie zgłosiłam moją kronikę filcowych przypadków do konkursu na blog roku w kategorii Moje zainteresowania i pasje, co zapewne zauważyliście w pasku bocznym i nagłówku. Nie będę ukrywać, że cieszy mnie każdy oddany na mój blog głos, ale o tym na końcu.
Najpierw coś czym chcę Was mile zaskoczyć, taką przynajmniej mam nadzieję. Tym razem przedstawiam moją propozycję na wieczór karnawałowy. Co Wy na to?


Karnawał po polsku




nunofilc/nunofelt




Motywy folkowe ciągle w modzie, a ja mam do nich sentyment - dolny nunofilcowy pas i ręcznie naszyte cekiny przypominają ludowe hafty na serdakach. I w ten sprytny sposób folk wkracza na salony - w karnawale wszystkie chwyty dozwolone!

Jeszcze zbliżenia - tunika (uszyta przeze mnie z jedwabnego szyfonu), wełna z merynosów australijskich, ręcznie naszywane cekiny i koraliki.






I jeszcze w trakcie mokrej roboty

foto: Kasia

A skoro karnawał to zabawa i obfite jedzenie, żeby nie powiedzieć tłuste (o karnawałowych zwyczajach wiele ciekawostek znajdziecie tu). Za tłustym nie przepadamy, więc udajemy, że tłuste jemy. Tym razem kurze nóżki inaczej. Niektórzy ("wybitni smakosze") jedząc kurczaka, skrupulatnie oddzielają mięso od kości, przy czym na kościach zostaje mnóstwo mięsa ;-) Użyłam podstępu i usunęłam kości przed pieczeniem. W powstałej kieszonce schowałam podsmażone na maśle (tłusto!) pieczarki i nóżki zgrabnie spięłam wykałaczkami.

Kurza noga przed...


... i po upieczeniu



Niezbyt pomogło, bo "smakosz" znalazł inne "odpady", ale próbować nie zaszkodzi :-)

Chcę również zaprzeczyć opinii, jakoby mężczyzna pojawiał się w kuchni z dwóch powodów: albo zabłądził, albo jest bardzo głodny. Nasz mężczyzna wczoraj szalał w kuchni karnawałowo, czego efektem była góóóra pączków. Tłustych niewątpliwie! Ale co tam!



A teraz wracam do tematu konkursu - jeśli podoba się Wam to co tu prezentuję, wyślijcie proszę SMS o treści H00790 (gdzie "0" oznacza zero) na numer 7122. Koszt sms to 1,23zł - dochód z tego tytułu zostanie przekazany na cel charytatywny.


foto: Kasia

Za wszystkie wyrazy poparcia z góry Wam serdecznie dziękuję!

P.S. Nie mogłam się oprzeć - wstawiam link do zasłyszanej przed chwilą piosenki - wspomnienie z dzieciństwa w dzisiejszym karnawałowym klimacie - zapraszam tu !



10 komentarzy:

  1. znaczy że sama to uszyłaś? ja cię... no ja szyć to nie bardzo więc mnie się podoba to połączenie, sama bym coś takiego założyła chętnie ;) :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Super kreacja, a noga mniam:) Pączki tez bardzo kuszące. Głosuję oczywiście:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Super kreacja... podziwiam wykonanie :)
    A i pyszności przygotowałaś mniam, mniam.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Zaskakujące, ale piękne połączenie, wielkie brawa

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie do końca zrozumiałam. Pas kolorowy podłożyłaś wełną , dofilcowałaś, a potem posłużył Ci jako element do uszycia tuniki... mam nadzieję, że to tak właśnie. Takie kombinacje filcowe też krążą mi po głowie. Z pewnością coś wkrótce sobie uszyję z dodatkiem filcu, ale takiego na co dzień.Pozdrawiam i z pewnością zagłosuję:)Lubię tu wpadać.

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetna kiecka karnawałowa! Podziwiam umiejętności krawieckie. Trzymam kciuki za powodzenie w głosowaniu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super tunika rewelacja, ten filcowy pas to cudo :)

      Usuń
  7. Tunika robi wrażenie. Dobra robota!!!

    OdpowiedzUsuń
  8. Anna - szycia, tyle o ile, można nauczyć się z Burdy - już jako nastolatka korzystałam z instrukcji krok po kroku i coś tam zawsze wyjdzie :-) Grunt to się nie zniechęcać!
    Nanunana - tunikę uszyłam z jedwabnego szyfonu, na dole położyłam cienką warstwę czarnej czesanki, tworzącą pas, na nim pas wzorzystego jedwabiu i dalej, jak na zdjęciu - masowanie, turlanie, itp. Podobnie dekolt wykończony jest czesanką - zero szwów na wełnie.
    Dziękuję za oddane głosy :-)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz!