Archiwizowane tu RZECZY są wypadkową moich pomysłów i mojego GUSTU. Od jakiegoś czasu pochłania mnie pasja filcowania, więc są to głównie rękoczyny z czesanką, jedwabiem i filcem w tle. Z chęcią poznam opinię na ich temat, więc nie krępuj się i pozostaw tu swój komentarz!!!

niedziela, 20 listopada 2011

Pinia, dynia i opinia

Chyba dla każdego kto pisze bloga ważna jest opinia czytelników. No bo archiwizowanie, czy prowadzenie kroniki to jedno, a zdanie innych to drugie. Dlatego pięknie dziękuję za wszystkie pozostawiane tu ślady swoich odwiedzin :-) Ostatnio pochwały zbierał kolor żółty - jesienny ale słoneczny. Dziś będzie o tym jak można spakować odrobinę słońca na zimową porę. Ale to za chwilę.
Najpierw o filcowaniu, bo wróciło do mnie, hurra! Niezwłocznie się chwalę co też uturlałam. Jesienne chłody dają się już we znaki, warto więc zadbać o swoją głowę.

Retro piniowe na zmarzniętą głowę




Rozpędziłam się i dopasowałam do kapelutka w kolorze pinii szal - jedwab aż się prosił o taką oprawę. Szal doskonale komponować się może i z czernią, więc nie musi stanowić duetu.



Powstała też mimoza2, że tak się wyrażę - pamiętacie ją? Tu na modelce.




I jeszcze dwa drobiazgi - niewielka brosza do upięcia Szecherezady prezentowanej tu:




oraz Róża Argentino - wykonana z jedwabiu, czesanki i skóry - wszystko naturalnie naturalne.



Nazwa ta przyszła mi do głowy po dzisiejszym odcinku Tańca z gwiazdami, gdzie prezentowano właśnie pełne emocji tango argentyńskie.

I tym sposobem dobrnęliśmy do słońca, które w Buenos Aires, według prognoz, będzie z pewnością jutro. Co do słońca u nas, tej pewności nie ma, zapakujmy je więc na zimę. Jak? Ano tak. Potrzebny jest tylko dyniowy potwór.




Gdy go pokroimy i zamrozimy, ponury zimowy dzień możemy rozświetlić miseczką słonecznej zupy dyniowej, zwanej zupą fakira.
Zupa fakira składa się z dyni, cebuli, czosnku, imbiru, bulionu i suszonej papryki słodkiej i ostrej.

Pokrojone produkty


podsmażamy z gracją



wrzucamy do bulionu



i gotujemy do miękkości, miksujemy i gotowe. Zapomniałam o tajnym składniku - sok pomarańczowy nada ciekawego smaku. Zupa na zdjęciu nie wyszła jak należy, na szczęście trochę jej jeszcze zostało, więc jutro powtórzymy sesję zdjęciową.

Dynię możemy też upiec w dużych kostkach (przyprawić solą i pieprzem, skropić oliwą) i polać ją sosem przygotowanym ze zredukowanego octu balsamicznego i miodu. Możemy też dodać ją do ziemniaków i zrobić puree, na przykład z dodatkiem suszonych pomidorów, żeby było jeszcze słoneczniej - pieczona dynia lub puree będą doskonałymi dodatkami do głównego dania.




Możemy ją też zamknąć w słoikach - w octowej marynacie z dodatkiem goździków i cynamonu.



Do przerobienia takiej ilości dyni niezbędna jest pomoc - najlepiej przyjaciółki :-)




Wiem, wiem - znowu mi się dostanie za to nocne o jedzeniu pisanie! Dynia przecież kaloryczna nie jest, za to jaka zdrowa!!!

Ale się dzisiaj rozpisałam! Przypominam, że za tydzień losowanie nagrody w moim Candy - niebieskiej kopertówki - wyczytałam, że połączenie czerni i niebieskiego to hit sezonu!!!




Zapraszam do udziału w zabawie i życzę słonecznego tygodnia.

19 komentarzy:

  1. Kinga . Nie wytrzymam . Rano lecę po dynię. Mam nadzieje ze sie jakaś na naszym bazarze uchowała. Kapelutek cud- mód

    OdpowiedzUsuń
  2. Fakt, dynia kaloryczna nie jest, chyba że się postanowi usmażyć z niej placki :)
    Pierwszy szal ma prześliczny kolor.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Ach dynia, dynia - uwielbiam pod każdą postacią :)

    Kapelusik przepiękny, szal ma cudne kolory, a broszki są wspaniałe.

    OdpowiedzUsuń
  4. Komplecik swietny, w moim kolorze.

    OdpowiedzUsuń
  5. chyba namówiłaś mnie na dyniowe przetwórstwo!:D problem tylko w tym, że na naszą dwójkę to 1/4 Twojej dyni starczyłaby pewnie na całą zimę i to z górką... no nic, najwyżej pół rodziny zostanie uszczęśliwione:D
    a komplecik jak zwykle przecudny i jeszcze na dodatek w moich ulubionych kolorach:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ojej, jakie piekne kolorki ... I szal i czapa przepiekne! Dynia bardzo apetycznie u Ciebie wyglada, az zglodnialam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. szale piękne wyszły ;) i drobiazgi tez rewelacja

    OdpowiedzUsuń
  8. oj, jakie te wszystkie kolory moje :) Śliczne !
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. a ja u Ciebie czuję się jak w kuchni u babci (przepraszam za babcię) czuję zapachy, cudowne smaki i serce do pichcenia! Jak zawsze smacznie i ze smakiem. A filce oczywiście w pięknych kolorach, co za cuda!!! Szkoda gadać! Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  10. Też wyklułam ostatnio czapeczkę, wracają do łask :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Pinia, ten kolor za mną chodzi.Kapelusik bardzo fajny ,a róża argentino cudowna ,pięknie prezentuje się ze skórą,jest świetna!
    Hi ,czy aby dynia jak słońce nie pomogła przegnać jesiennej chadry?Smacznego ,bo aż mi ślinka cieknie patrząc na Twoje smakołyki,pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  12. Piękny komplet,szkoda, że czapki nie widać z bliska, tak cudnie ułożył się jedwab. Podoba mi się ten szal z bielą w środku i broszka filcowa i różana. Fajne zestawienie faktur.

    OdpowiedzUsuń
  13. Kapelusz i róża zachwyciły mnie od pierwszego spojrzenia :). Ciekawa jestem lewej strony piniowego szala. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  14. Wszystko jest zachwycające :)
    Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  15. Szal w kolorze pinii po prostu dzieło sztuki

    OdpowiedzUsuń
  16. Śliczne szale i odważne poczynania z dynią :)
    Pozwoliłam sobie na wyróżnienie Twojego bloga, zapraszam do odbioru wyróżnienia na moim blogu :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ślicznie dziękuję za odwiedziny! W tym tygodniu dla urozmaicenia było jeszcze risotto z dynią, a jeszcze jeden "księżyc" i tak czeka w lodówce na zmiłowanie - chyba powtórzę zupę, bo doskonale rozgrzewa w jesienny wieczór :-)
    Lewa strona piniowego szala nie została niestety uwieczniona, podobnie jak zbliżenia kapelusza - następnym razem obiecuję poprawę :-)
    Skóra zaś jeszcze tutaj zagości!
    Dziękuję również za kolejne wyróżnienie :-)

    OdpowiedzUsuń
  18. tym razem zachwycam się broszą oraz kwiatem ;)mogłabym założyć ich fanklub;)) a dodatek skóry jest bardzo dodaje stanowczości i charakteru, super!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz!